Minister skarbu Zbigniew Kaniewski przyznał, że otrzymał informacje o zainteresowaniu zakupem akcji grupy ośmiu dystrybutorów energii G-8 ze strony nowego inwestora zagranicznego. Podkreślił jednak, że o ewentualnych rozmowach z nowym chętnym można będzie rozmawiać po zakończeniu obecnego przetargu.
“Pośrednią drogę otrzymałem taki sygnał, ale na razie żadne pismo w tej sprawie nie dotarło do ministerstwa. W trwającym przetargu nie może zresztą brać udziału żaden nowy inwestor. Najpierw musi zostać zakończona ta procedura, a dopiero potem będzie można myśleć o ewentualnych innych rozwiązaniach – powiedział Kaniewski w wywiadzie dla poniedziałkowej “Gazety Wyborczej”.
Po tym, jak we wrześniu ub. roku z rokowań o zakup G-8 wycofało się konsorcjum niemieckiego koncernu E.ON i belgijskiego Electrabela, pozostała tylko jedna oferta, złożona przez polską firmę El-Dystrybucja, związaną z Janem Kulczykiem.
Kaniewski zapowiedział w ub. tygodniu, że resort skarbu wyznaczył na 15 marca nieprzekraczalny termin rokowań z El-Dystrybucją w sprawie G-8. Podkreślił wówczas, że oczekuje od inwestora zmiany oferty, ponieważ akcje G-8 zostaną sprzedane tylko w przypadku korzystnych warunków transakcji.
Jesienią 2003 roku Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) poprosiło inwestora o znaczące podwyższenie ceny proponowanej za akcje G-8 oraz odpowiednie zabezpieczenie realizacji transakcji.
Minister powtórzył w ub. tygodniu stanowisko resortu, że w przypadku niepowodzenia sprzedaży grupy G-8 zostanie ona poddana restrukturyzacji, konsolidacji, a potem prywatyzacji.
Ewentualna modyfikacja polegałaby na odłączeniu od G-8 dwóch lub trzech zakładów energetycznych. Z ustaleń ISB wynika, że w grę mogłyby wchodzić zakłady z Płocka i Kalisza, które mogłyby zostać zintegrowane z dwoma łódzkimi zakładami energetycznymi.
G-8 jest największą grupą dystrybutorów energii elektrycznej w Polsce z 16% udziałem w rynku i obrotami około 3 mld zł rocznie. Wartość 85% akcji G-8 szacowana była w ub. roku na ok. 4,0 mld zł.
