Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Obama coraz bardziej krytykowany za bierność wobec Syrii

0
Podziel się:

Nie można zasłaniać się - jak to czyni Biały Dom - tym, że reżim prezydenta Baszara el-Asada sam się rozsypuje - komentują krytycznie amerykańskie media.

Obama coraz bardziej krytykowany za bierność wobec Syrii
(AP/FOTOLINK/East News)

W USA nasila się krytyka prezydenta Baracka Obamy za bierność w obliczu powstania w Syrii. Zdaniem krytyków Ameryka powinna pomóc powstańcom co najmniej dostawami broni albo udzielić im wsparcia lotniczego.

_ Washington Post _ wyraża opinię, że nie można zasłaniać się - jak to czyni Biały Dom - deklaracjami, że reżim prezydenta Baszara el-Asada _ sam się rozsypuje _.

Zdaniem gazety przechodzenie ostatnio jego niektórych prominentów na stronę powstańców tego nie oznacza. Jest to tylko sygnał pogłębiania się podziałów etniczno-religijnych w Syrii, czego dowodzi fakt, że niemal wszyscy z 40 funkcjonariuszy reżymu, z premierem włącznie, którzy porzucili Asada, to sunnici. Trzonem reżimu jest mniejszość alawicka.

Trzon ten - pisze _ Washington Post _ w komentarzu redakcyjnym - _ jest wciąż zdolny do prowadzenia potężnych operacji wojskowych, jak obecny atak na zajęte przez siły opozycyjne dzielnice Aleppo _.

_ Podkreśla to, że im dłużej trwają walki, tym bardziej przekształcają się one w otwartą wojnę religijną, co umacnia ekstremistyczną ideologię i osłabia możliwość ewentualnego zakończenia konfliktu zgodnie z zasadami pluralizmu i demokracji _ - pisze dziennik.

Zaleca on przyspieszenie rozwiązania konfliktu, co - zdaniem autorów komentarza - umożliwiłby pucz wojskowy obalający Asada. Trudno jednak na to liczyć, _ dopóki generałowie nie są przekonani, że wojna jest przegrana _.

_ Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/13/m234253.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/syria;bez;interwencji;dyplomacja;zawodzi,104,0,1137256.html) *Pekin wskazuje winnych krwawej wojny * To Zachód ponosi odpowiedzialność za rozlew krwi w Syrii - uważa chińska dyplomacja. Oznacza to konieczność zaopatrzenia rebeliantów w broń, której potrzebują, by powstrzymać czołgi i samoloty sił Asada. W celu ochrony ludności cywilnej można utworzyć dla niej bezpieczne strefy wzdłuż granicy z Turcją i Jordanią, z pomocą Turcji albo NATO _ - czytamy w komentarzu.

_ Podjęcie takich działań pomogłoby USA w nawiązaniu stosunków i wywieraniu wpływu na te siły, które będą prawdopodobnie rządzić w przyszłej Syrii - czyli dowódców Wolnej Armii Syryjskiej. Odmawiając takiego zaangażowania się, administracja Obamy może być pewna, że przyszli przywódcy Syrii będą bardziej oporni wobec współpracy z Zachodem i być może bardziej otwarci na takie ugrupowania jak Al-Kaida _ - konkluduje _ Washington Post _.

Media amerykańskie alarmują, że z powodu bierności Waszyngtonu w Syrii rosną nastroje antyamerykańskie i wpływy ekstremistów islamskich.

Za interwencją militarną w Syrii opowiadają się także: były minister obrony w administracji prezydenta Billa Clintona William Perry i była sekretarz stanu Madeleine Albright.

W rozmowie z _ New York Timesem _ w czasie konferencji ekspertów ds. polityki międzynarodowej w Aspen w stanie Kolorado Perry powiedział, że w celu ochrony ludności cywilnej należy wprowadzić strefy zakazu lotów w północnej Syrii.

Rozwiązanie takie zastosowano m.in. w Libii. Wymagało to bombardowań stanowisk obrony przeciwlotniczej reżimu Muammara Kaddafiego.

Madeleine Albright powiedziała, że usprawiedliwieniem dla niepodejmowania interwencji nie może być niemożność usankcjonowania jej mandatem ONZ wskutek weta Rosji i Chin. Przypomniała, że akcję zbrojną w Kosowie w 1999 r. podjęto mimo opozycji Rosji i bez mandatu ONZ - przeprowadziły ją siły NATO.

Administracja Obamy udziela opozycji syryjskiej wsparcia dyplomatycznego i pomocy finansowej. Odmawia jednak dostarczenia jej broni.

Czytaj więcej w Money.pl
Premier uciekł. Ukrywa się przed prezydentem Ucieczka tego najwyższego funkcjonariusza władz cywilnych jest symbolicznym ciosem dla establishmentu.
Tajemnicza śmierć rosyjskiego generała Rosja jest jednym z nielicznych krajów wspierających reżim Asada podczas trwającej od ponad roku rebelii przeciw jego rządom.
Zaczyna brakować leków. Dramatyczny apel Większość fabryk stoi, a w szpitalach występują poważne dziury w zaopatrzeniu.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)