Same przepisy nie wystarczą, by należycie chronić dane osobowe obywateli - przekonuje Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (GIODO) Michał Serzycki.
"Litera prawa nie wystarczy, by ustrzec nas przed naruszeniem prywatności. Trzeba budować świadomość praw, jakie nam przysługują i wyzwań, jakie przed nami stoją" - powiedział generalny inspektor.
Zadania stojące przed GIODO, a także podsumowanie 10-lecia polskiej ustawy o ochronie danych osobowych były tematem spotkania Serzyckiego z polskimi eurodeputowanymi w Brukseli.
"Rozmowa z polskimi przedstawicielami do Parlamentu Europejskiego to pierwszy krok, ale tym ważniejszy, że stanowiąc prawo, podejmują oni decyzje bezpośrednio wpływające na życie obywateli UE. Ale zależy nam na tym, by dotrzeć do wszystkich środowisk" - powiedział Serzycki.
Na zagrożenia dla prywatności wskazał w środę Parlament Europejski, po raz kolejny wzywając Komisję Europejską oraz rządy państw członkowskich UE do przestrzegania podstawowych praw obywateli w zakresie ochrony ich danych osobowych.
Eurodeputowani podejrzliwie patrzą na przekazywanie zwłaszcza danych obywateli europejskich Stanom Zjednoczonym w ramach prowadzonej przez ten kraj wojny z terroryzmem: danych systemu informacji bankowej SWIFT dotyczących ok. 11 milionów operacji finansowych dziennie, oraz danych pasażerów linii lotniczych podróżujących do USA.
Europosłowie zwrócili uwagę, że dane te są przechowywane przez USA przez długie lata i jest ryzyko, że mogą służyć amerykańskim władzom USA do inwigilowania podejrzanych obywateli innych państw.
Debata w parlamencie i wizyta Sarzyckiego w Brukseli zbiegły się z po raz pierwszy w tym roku obchodzonym Europejskim Dniem Ochrony Danych Osobowych, przypadającym 28 stycznia. Polska ustawa o ochronie danych osobowych została uchwalona 29 sierpnia 1997 roku.
