Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Orlen chce mieć dla siebie ciężką chemię

0
Podziel się:

PKN Orlen stawia na wielką chemię. Koncern jest zainteresowany kapitałowym wejściem nie tylko do ZA Kędzierzyn, ale również do ZCH Police, ZA Tarnów oraz FCh Dwory. / Puls Bizneu /

Orlen chce mieć dla siebie ciężką chemię

PKN Orlen stawia na wielką chemię. Koncern jest zainteresowany kapitałowym wejściem nie tylko do ZA Kędzierzyn, ale również do ZCH Police, ZA Tarnów oraz FCh Dwory. Coraz głośniej mówi się, że w rywalizacji o ich zakup Orlen będzie musiał zmierzyć się nie tyle z zachodnimi koncernami, ile z kapitałem rosyjskim.

Do łask wraca koncepcja zawarta w projekcie Wielkiej Syntezy Chemicznej. Jej założeniem była koncentracja wokół PKN Orlen największych firm sektora chemii ciężkiej. Płocki koncern miałby odgrywać podwójną rolę: bazy surowcowej dla polskiego przemysłu chemicznego i akcjonariusza w przedsiębiorstwach branży.

Renesans projektu

Projekt Wielkiej Syntezy Chemicznej pierwotnie przewidywał konsolidację 20 firm chemicznych wokół Polskiego Koncernu Naftowego. Jego realizacja miała pochłonąć 2,6 mld USD. MSP - idąc za głosem doradcy prywatyzacyjnego - zrezygnował jednak z koncepcji konsolidacji branży. Wychodzi na to, że to, co wydawało się mało realne dla resortu skarbu, w sposób naturalny mogą załatwić prawa rynku. Nieoficjalnie wiadomo, że obecnie PKN Orlen chce skupić wokół siebie Zakłady Azotowe Kędzierzyn, Zakłady Chemiczne Police i Firmę Chemiczną Dwory. PKN Orlen złożył już ofertę na zakup ZA Kędzierzyn. Posiada już 35,4 proc. akcji w ZA Anwil i to one - zdaniem analityków ranku chemicznego mogą stać się zaczątkiem holdingu chemicznego.

- Orlen podejmując decyzję o udziale w prywatyzacji firm chemii ciężkiej ponownie ukierunkuje strategię na rozwój również segmentu petrochemicznego. W czasie tworzenia PKN na drugi plan odsunięto produkcję petrochemiczną i położono nacisk na paliwa. Tymczasem krajowy rynek paliwowy otwiera się na import, co oznacza pojawienie się silnej, zagranicznej konkurencji. Zarząd Orlenu dostrzegł więc nareszcie potrzebę rozwoju produkcji petrochemicznej. Musi więc zagwarantować sobie rynek zbytu - firmy chemiczne. Taki zwrot w strategii PKN uważam za bardzo pozytywny - mówi Henryk Promny, kierownik zakładu Ekonomiki i Organizacji Przedsiębiorstwa Instytutu Ekonomiki Przemysłu Chemicznego.

Puławy na lodzie

Zdaniem specjalistów z branży, tworzenie wokół PKN holdingu chemicznego musi odbywać się na zasadzie konsolidacji produktowej. W jego ramach mogłyby powstać subholdingi, zajmujące się produkcją nawozową, przetwórstwem tworzyw sztucznych czy też logistyką (biznes utworzony na bazie portu należącego do ZCh Police).

Pod znakiem zapytania stoi natomiast udział i rola ZA Puławy w takim przedsięwzięciu. Wiadomo, że projekt Wielkiej Syntezy Chemicznej plasował je w strefie wpływów Orlenu. Zgodnie z wolą resortu skarbu, spółka ma znaleźć się jednak na giełdzie. Pojawiają się różne scenariusze jej dalszych losów.

- Jeżeli Puławy znajdą się na giełdzie, ich akcje mogą dostać się w posiadanie Orlenu, ale równie dobrze skupić je może inna firma. Pozostawienie spółki samej sobie odbiera jej szansę dalszego funkcjonowania - podkreśla Henryk Promny.

PKN Orlen wykluczył jednak udział w prywatyzacji ZA Puławy. Koncern bardzo sceptycznie nastawiony jest również do udziału w prywatyzacji ZA Tarnów.

Branżowe kontrowersje

Odzew na ofertę MSP sprzedaży akcji ZA Kędzierzyn jest sygnałem, kogo rzeczywiście interesują spółki prywatyzowanej chemii. Na ogłoszenie odpowiedziały głównie podmioty polskie: PKN Orlen, Ciech i Farm Agro Planta. Nieoficjalnie wiadomo, że były też dwie oferty zagraniczne, ale z powodów formalnych zostały unieważnione. Liczne kontrowersje w branży wzbudza oferta Farm Agro Planty - firmy, która deklaracje zaangażowania się w kapitał spółek chemicznych zaczyna przekuwać w czyn. FAP zajmuje się obrotem nawozami i surowcami mineralnymi ze Wschodem. Jej kapitał akcyjny obecnie wynosi podobno jedynie 3 mln zł. Mirosław Ciełuszecki, prezes spółki, broni swoich planów.

- Bierzemy pod uwagę udział w konsorcjum powołanym do tego celu. Prowadzimy też negocjacje z inwestorem dla naszej spółki pod kontem udziału w prywatyzacji chemii ciężkiej - mówi Mirosław Ciełuszecki.

W branży mówi się jednak, czemu prezes zaprzecza, że za FAP stoi kapitał rosyjski. Sugeruje się także, że za wszystkim stoi Gazprom. Trzeba przy tym podkreślić, że branża chemiczna jest największym w Polsce konsumentem gazu, pochłania bowiem 35,4 proc. krajowego zużycia.

Wyzwanie ze Wschodu

Analitycy i obserwatorzy rynku coraz głośniej mówią, że nie tyle zachodnie koncerny, co rosyjscy potentaci z branży mogą zagrozić pozycji Orlenu w Polsce. Co więcej - nie chodzi tylko o polski rynek, ale o prymat w tej części Europy.

- Rosjanie mają ku temu większą motywację niż Zachód. Rozpoczynają ekspansję i walczą o odbiorców. Aby nie zostać wyeliminowanym z rynku petrochemikaliów, PKN musi odpowiedzieć na wyzwanie - twierdzi Grzegorz Lityński z DM WBK.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)