Macenowicz mówił również o swojej kandudaturze na prezesa PKN Orlen. Powtórzył, że zaproponował mu ją ówczesny minister skarbu Wisław Kaczmarek. Świadek dodał, że potraktował to incydentalnie.
Odpowiadając na pytania o spotkanie z ówczesnym premierem Leszkiem Millerem Macenowicz powiedział, że miała ona charakter towarzyski. Podkreślił, że nie rozmawiano wtedy o prezesie płockiej spółki Andrzeju Modrzejewskim.
Roman Giertych z Ligi Polskich Rodzin wiele miejsca poświęcił akcjonariatowi szwajcarskiego Petrowalu, który do niedawna był głównym dostawcą ropy dla PKN Orlen. Macenowicz potrafił wskazać tylko rosyjski Jukos.
Andrzej Macenowicz zapewnił, że nie zatrudniał w PKN Orlen ani swoich krewnych, ani członków rodzin polityków.
Posłowie prawicy pytali o zatrudnianie w spółce osób z rodzin polityków lewicy. Lewicowi członkowie komisji dociekali z kolei, czy pracę dostawali krewni polityków prawicowych.
Macenowicz pytany, czy takie działanie można określić jako korupcję powiedział, że nie. Według niego, każdy ma bowiem prawo do pracy i jeżeli spełnia wymogi i ma kwalifikacje to nie ma powodów, by takich osób nie zatrudniać.