Władze Pakistanu aresztowały drugiego lidera grup zbrojnych , oskarżanych przez Indie o zaplanowanie zamachu samobójczego przeprowadzonego 13 grudnia na indyjski parlament.
Hafiz Mohammad Said (fonet) był do ubiegłego tygodnia szefem organizacji Laszkar -e-Taiba (Armii Prawych), która wraz z inną organizacją Dżaisz -e-Mohammed (Armią Mahometa) jest oskarżana przez Indie o zaplanowanie zamachu w którym zginęło 14 osób w tym pięciu zamachowców- samobójców. Kiedy Indie wysunęły oskarżenia pod adresem obu grup , Said zrezygnował z kierowania swoją organizacją.
W ubiegłym tygodniu aresztowany został lider Dżaisz, Maulana Azhar Masud. Stało się to zaraz po tym jak Stany Zjednoczone ogłosiły, że obie organizacje wpisują na swą listę organizacji terrorystycznych.
Obie grupy sa przeciwne indyjskiej władzy w spornej prowincji Kaszmir. Zaprzeczają one by miały związek z zamachem na parlament.
Od kilku dni miedzy Indiami a Pakistanem - krajami posiadającymi broń atomową - utrzymuje się spore napięcie. Wczoraj rząd Indii oświadczył, że będzie miał poparcie wszystkich partii politycznych, również opozycyjnych, w przypadku gdy doszłoby do wojny z Pakistanem. Premier Atal Behari Vajpayee powiedział po spotkaniu z szefami wszystkich partii, że Indie staną zjednoczone w konflikcie z Pakistanem, ale że akcje zbrojne będą ostatecznością. W ostatnich dniach Indie i Pakistan przerzuciły w pobliże wspólnej granicy znaczne oddziały wojska.
Przywódcy indyjskiej koalicji rządzącej i partii opozycyjnych zdecydowali, że ich wspólna delegacja w drugim tygodniu stycznia rozpocznie podróż zagraniczną i będzie zabiegać o międzynarodowe wsparcie dla stanowiska Indii.
Stosunki między Pakistanem a Indiami gwałtownie się pogorszyły po niedawnym zamachu na parlament w Delhi dokonanym - według strony indyjskiej - przez grupę islamskich separatystów z Kaszmiru. Od 1947 roku Indie i Pakistan stoczyły trzy wojny o tę prowincję zamieszkałą przez muzułmanów, ale należącą w większej części do Indii.
