Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Pałka: Żołnierze na telefon, czyli walka o pokój do ostatniego naboju

0
Podziel się:

Premier Donald Tusk określa wysłanie dodatkowych żołnierzy do Afganistanu jako inwestycję w bezpieczeństwo Polski. Inwestycję dość drogą.

Pałka: Żołnierze na telefon, czyli walka o pokój do ostatniego naboju

PremierDonald Tuskokreśla wysłanie dodatkowych żołnierzy do Afganistanu jako inwestycję w bezpieczeństwo Polski. Inwestycję dość drogą. A ja dzięki niej ani trochę nie czuję się bezpieczniej.

Jak wyglądała wtorkowa rozmowa premiera Donalda Tuska z amerykańskim prezydentem Barakiem Obamą w sprawie wysłania polskich wojsk do Afganistanu? Wyobrażam ją sobie tak:

- Hello, Donald.

- Hello, Barack.

- Wiesz... dałbyś mi więcej swoich chłopców do Afganistanu. Jakiś tysiąc najlepiej... .

- Ale, wiesz. Tarcza, wizy... .

- Oj, daj spokój. Wy Polacy zawsze o tych wizach tylko. Przecież Polska i USA są przyjaciółmi, prawda?

- No dobrze.

- OK. I pozdrów ode mnie Lecha. Bye, Bye.

No i stało się. Jeden telefon i polski rząd zapowiada wysłanie do Afganistanu kilkuset dodatkowych żołnierzy. Wszak laureatowi Pokojowej Nagrody Nobla się nie odmawia. Pokojowej, bo przecież o pokój na świecie trzeba walczyć... do ostatniego naboju.

A ta walka w polskim przypadku jest bardzo droga. Sama misja w Afganistanie w latach 2002-2008 kosztowała nas 780 mln zł, a do końca 2010 roku ta kwota może przekroczyć 2 mld zł. I co z tego ma Polska? Ano wdzięczność i przyjaźń Amerykanów. PrezydentLech Kaczyńskipo wizycie Joe Bidena - wiceprezydenta USA w Polsce - zachwycał się nawet, że ten zapewnił go, iż zobowiązania USA w ramach NATO nadal istnieją. Wspaniale. Od razu poczułem się bezpieczniej.

ZOBACZ TAKŻE:
Pastusiak: Czas skończyć z polityką na kolanach wobec USA.
Wcześniej Amerykanie wycofali się z projektu tarczy antyrakietowej, nie widać też perspektyw szybkiego zniesienia wiz do USA dla Polaków. Offset, tym razem w dużej mierze z naszej winy, okazał się niewypałem.

Dlaczego ta współpraca pomiędzy dwoma krajami układa się tak kiepsko i ma charakter jednostronnej przyjaźni? Być może odpowiedź jest banalna. Amerykanie nas po prostu nie rozumieją. Oto dowody:

Angielski Donalda Tuska:

Angielski Lecha Kaczyńskiego:

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)