To historyczne wydarzenie - tak światowe agencje komentują wizytę Benedykta XVI w byłym obozie zagłady Auschwitz-Birkenau. Media zwracają szczególną uwagę na fakt, że zwierzchnik Kościoła katolickiego jest Niemcem.
Niemiecka agencja dpa podkreśla, że w Auschwitz-Birkenau papież wzywał do pojednania i wybaczenia. Niemieckie media akcentują, że były nazistowski obóz koncentracyjny włączono do programu pielgrzymki na specjalne życzenie Benedykta XVI.
Papież "samotnie przeszedł przez bramę z cynicznym napisem 'Arbeit macht frei' (praca czyni wolnym). Zwierzchnik Kościoła katolickiego poszedł do tzw. bloku śmierci, modlił się pod ścianą, pod którą rozstrzelanych zostało tysiące więźniów, a następnie pokłonił się głęboko" - relacjonowała DPA.
"Mówiąc o sobie, że jest synem Niemiec, papież modlił się w byłym nazistowskim obozie śmierci" - relacjonowali korespondenci Reutera i przytaczali słowa Benedykta XVI, który podkreślał, że musiał do tego miejsca przybyć, że traktował to jako obowiązek wobec prawdy i wobec Boga, że należało się to tym wszystkim, którzy tu cierpieli.
Reuter odnotował, że w Auschwitz-Birkenau papież modlił się o pokój w swym ojczystym języku niemieckim, którego podczas pielgrzymki unikał, "aby nie ranić polskich i żydowskich uczuć".
Associated Press podkreśla w obszernej relacji, że "urodzony w Niemczech papież" w Auschwitz-Birkenau potępił zbrodnie holokaustu. "Mówić w tym miejscu kaźni niezliczonych zbrodni jest rzeczą szczególnie trudną i przygnębiającą dla chrześcijanina, dla papieża, który pochodzi z Niemiec" - cytuje Associated Press słowa Benedykta XVI.