Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Pilewski
Piotr Pilewski
|

Petru: Węgry przestrogą dla Polski

0
Podziel się:
Petru: Węgry przestrogą dla Polski

Money.pl: Czy Polsce w perspektywie kilkunastu lat może grozić powtórka węgierskiego scenariusza?

*Ryszard Petru, główny ekonomista Banku BPH: *Oczywiście. Węgierski scenariusz wcale nie jest tak daleki od polskiego. Mamy deficyt budżetowy na poziomie kilku procent, żeby osiągnąć 10 proc trzeba by dużo rozdać... Jeżeli jednak zapędy polityków powtarzać się będą przez parę lat, to takiego wariantu wykluczyć nie można. Jeżeli dojdzie do sytuacji, kiedy partie będą się przekrzykiwały „kto da więcej”, a później będą to realizowały, zbliżymy się do scenariusza węgierskiego.

Money.pl: Rozumiem, że politycy są wstanie tak zniszczyć gospodarkę, żeby doprowadzić do społecznego buntu, myśli Pan jednak, że ludzie wyjdą na ulicę i będą protestować w podobny sposób?

*R.P.: *Nie sądzę. Zamiast protestować polecą zapewne do Anglii i tam znajdą pracę. W Polsce skala bezrobocia wśród młodych ludzi jest tak duża, że protesty powinny być wcześniej na ulicach, ale ich nie ma. Ludzie po prostu emigrują. To inna forma protestu, mniej widowiskowa. Dla mnie jest smutna. Gdyby emigracja miała oznaczać drenaż mózgów, to czekają nas dużo gorsze konsekwencje niż takie zamieszki.

Money.pl: Czy chęć wydawania pieniędzy przez Samoobronę nie jest sygnałem ostrzegawczym dla przygotowania kolejnych budżetów?

*R.P.: *Populiści pokazują, że chcą wydawać. Obawiam się, że potem będą chcieli to robić. Kiedy nastąpi spowolnienie gospodarcze eksplozja długu do PKB następuje bardzo szybko. Wtedy Polska może zbliżyć się do scenariusza kryzysowego nie tylko węgierskiego, ale i tureckiego. Polska nie musi stawać przed takimi scenariuszami, ale może. Na razie nie sądzę, żeby wzrost deficytu szybko osiągnął 10 proc.

Money.pl: Czy powinniśmy być niezadowoleni z tego, że nasi sąsiedzi mają dwupcyfrowy wzrost gospodarczy, a my nie dość, że nie mamy, to następuje zwiększanie wydatków?

*R.P.: *Wzrost gospodarczy jest na całkiej porządnym poziomie, natomiast mógłby być większy. Nie mam nic przeciwko zwiększenia niektórych wydatków. Ważne jest zmniejszenie albo chociaż utrzymanie długu publicznego. To co mamy teraz, to przejadanie wzrostu. Jest to o tyle groźne, że w okresie spowolnienia gospodarczego nie będzie on neutralizował wzrostu długu publicznego. Może to doprowadzić do większego kryzysu.

Money.pl: Ale to już nie będzie problemem tego rządu.

*R.P.: *Prawdopodobnie nie.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)