Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Piecha: Życie dzięki in vitro to życie kosztem poświęcenia innych

0
Podziel się:
Piecha: Życie dzięki in vitro to życie kosztem poświęcenia innych
(sejm.gov.pl)

Money.pl: Za nami debata w Sejmie na temat in vitro. Zaprezentowano skrajne rozwiązania - od liberalnej ustawy pozwalającej na tworzenie dowolnej liczby zarodków po karę więzienia za zastosowanie tej metody. Są jakieś szanse na kompromis?

Bolesław Piecha, były wiceminister zdrowia, poseł PiS: Efekt tej debaty jest bardzo pozytywny. Po pierwsze dobrze, że w ogóle miała ona miejsce. Po drugie przebiegała w bardzo spokojnej i merytorycznej atmosferze. No i po trzecie, pozwoli Sejmowi na kolejnym posiedzeniu zdecydować o kierunku dalszych prac. O tym czy przyjmiemy rozwiązanie bardziej liberalne, czy może bardziej rygorystyczne.

I wybranie tego kierunku to jest obowiązek całego Sejmu, a nie tylko wybranych posłów z komisji zdrowia. To są istotne sprawy: prawne, moralne, etyczne, również społeczne, a nie tylko zdrowotne. Nie wolno tej problematyki zawężać do kwestii medycznych, ponieważ sama procedura jest znana od wielu lat i doskonalona.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/121/t90489.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/gowin;o;in;vitro;brak;prawa;to;skandal,144,0,697232.html) Gowin o in vitro: Brak prawa to skandal! Skoro procedura jest znana i doskonalona to w takim razie powinna być dopuszczona do stosowania. Czemu więc chce jej Pan zabronić?

Tak, ale w takim razie przez analogię możemy mówić, że należy dopuścić aborcję do ostatniego dnia ciąży, czyli do 39 tygodnia. Bo nie mamy zdefiniowanej tzw. istoty ludzkiej.

Jedyne, które definiuje co to jest godność istoty ludzkiej w zderzeniu z biologią i medycyną, to jest konwencja o prawach człowieka i godności istoty ludzkiej. I tam w tej konwencji, która została ratyfikowana przez wszystkie państwa europejskie, nie rozróżniano, że embrion który ma 12 tygodni to jest istota ludzka, a poniżej to już nie jest i można je poddawać aborcji. A przecież takie prawodawstwo ma większość europejskich państw i ta dyskusja pewnie będzie trwała.

Jednak w przypadku aborcji mamy już wypracowane jakieś zasady i reguły, które określają co można. Tymczasem w przypadku in vitro proponuje się jego całkowity zakaz, co nie rozwiązuje tej kwestii.

To teraz pracujmy nad ustawą, która rozwiąże kwestie bioetyczne, nie tylko kwestie in vitro, bo ono jest częścią tej bioetyki. Natomiast rozpala wyobraźnię, bo jest najłatwiejsze do pokazania opinii publicznej. Natomiast kwestie manipulacji genetycznej czy eksperymentów medycznych już nie.

Jeśli chodzi o in vitro to z punktu widzenia etycznego i moralnego, koszty urodzenia jednego dziecka przy manipulacjach na stole laboratoryjnym przy jego początku, są jednak za wysokie. Ten koszt to nie jest kwestia pieniędzy, to jest poświęcenie życia innych.

Co w takim razie z osobami, które leczyły się z niepłodności, ale bez rezultatów. Powinny mieć możliwość skorzystania in vitro, jeśli ich światopogląd im na to pozwala? Dlaczego zakazywać tej metody wszystkim?

Wielokrotnie udowadniałem, że jakoś dziwnie zmieniła się definicja niepłodności. Kiedyś było dwa lata, dzisiaj jest rok i uznaje się parę za niepłodną. Profesor David Debson stwierdził, że gdyby 80 proc. par, które zostaje poddane in vitro normalnie leczyć jeszcze przez rok, to nie musiałyby one uciekać się do tej metody.

Powiem tak, nie każdy może być Robertem Redfordem. Ja nie jestem, ale czy mam mieć z tego powodu pretensje do kogokolwiek? Rozumiem ból tych par małżeńskich, które nie mają dzieci, ale tak to jest w naturze. Nie wyobrażam sobie, żeby człowiek jako demiurg, który wszystko miesza, czynił ogólną szczęśliwość. Ta ogólna szczęśliwość tworzona przez człowieka kończyła się tak, jak się kończyły systemy niemieckie w czterdziestych latach, czy system, w którym niedawno jeszcze żeśmy żyli.

Czy wprowadzenie tej rygorystycznej ustawy to nie będzie cywilizacyjny krok wstecz? Zamiast podążać za Europą cofniemy się o dobrych kilkadziesiąt lat.

Pytanie tylko czy cywilizacja to nie jest równia pochyła, po której musimy się staczać? Sądzę, że obecnie jest taki postpolityczny trend, w którym emocje zastąpiły rozum i merytoryczne działania.

Czytaj w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)