Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Andrzej Zwoliński
|

Piskorski: Tuska za grzech pychy czeka publiczna agonia

0
Podziel się:
Piskorski: Tuska za grzech pychy czeka publiczna agonia
Money.pl: Afera hazardowa, doniesienia o aferze stoczniowej - to polowanie naGrzegorza Schetynę,Donalda Tuska,czy próba zatopienia Platformy Obywatelskiej?

Paweł Piskorski, współzałożyciel PO, były poseł i europoseł tej partii, po usunięciu z Platformy, lider Stronnictwa Demokratycznego:

Polowaniem tego bym nie nazwał. Nikt nie prowokowałZbigniewa Chlebowskiegoi Mirosława Drzewieckiego do specyficznych relacji z biznesmenami z branży hazardowej.

To nie była prowokacja, taka jak w przypadku afery gruntowej, czyBeaty Sawickiej. Wtedy CBA dokonało prowokacji i żywiło się jej efektami. Tutaj było pokazanie patologii, w którą w pewien sposób zamieszany jestGrzegorz Schetyna. On znał te osoby albo te osoby się na niego powoływały. Nie wiemy, na ile sam Schetyna był w to zaangażowany.

**[

O aferze hazardowej czytaj w Money.pl ]( http://www.money.pl/archiwum/wydarzenia/afera;hazardowa.html ) **

Nie zgadza się więc Pan z tezą głoszoną przez polityków PO, że to nic innego jak brudna gra polityczna?

Nie mam wątpliwości, żeMariusz Kamiński, działa stronniczo i politycznie. To jest polityk, a nie policjant. Nie powinien stać na czele CBA. Jego planem mogło być usunięcie Grzegorza Schetyny jako bliskiego współpracownikaDonalda Tuska.

Może były wicepremier swoją działalnością dał powód dla zainteresowania służb, do tego, że wzięły go na celownik?

Niewątpliwie tak też mogło być. Grzegorz Schetyna do niedawna prowadził szeroką działalność biznesową. Szefował koszykarskiemu Śląskowi Wrocław i zajmował się finansami klubu. Miał kontakty z różnymi ludźmi. Zakładał sieć rozgłośni Radia Eska, a jego żona była współwłaścicielką agencji reklamowej. Myślę, że dlatego CBA wybrało właśnie jego.

Poczuł Pan satysfakcję? Gdy był Pan oskarżany o udział w _ aferze mostowej _, usunięto Pana z partii.

Emocje przeciwko Schetynie i Tuskowi, których uważałem za bliskich współpracowników, żeby nie powiedzieć więcej, już opadły. Jednak wciąż pamiętam jak pozbywali się z partii nie tylko mnie, ale kilkunastu innych ludzi.

Mówię tutaj też o Zycie Gilowskiej. Usuwali nas pod byle pozorami, lub z zupełnie banalnych powodów. Mnie nigdy niczego nie udowodniono. Tutaj mamy do czynienia z o wiele poważniejszymi zarzutami. Tutaj właśnie widać ten prawdziwy styk polityki i biznesu.

Tuska zawiódł instynkt polityczny? Czy źle dobrał sobie współpracowników?

Przez ostatnie miesiące Donald Tusk i jego ekipa uwierzyli w swój sukces. W to, że nic nie może im zagrozić, że są _ teflonowi _ i że nic do nich nie przylgnie. Stąd katastrofalne zachowanie wynikające z braku czujności. Trzeba pamiętać, że od otrzymania listu od Kamińskiego do spotkania z nim Tusk miał wystarczająco dużo czasu by odpowiednio zadziałać.

Mógł zwołać kolegium do spraw służb specjalnych i na ręce tego grona złożyć całą sprawę. Tymczasem on ją zlekceważył. Co więcej, od czasu spotkania z Kamińskim do ujawnienia publicznie afery hazardowej minęło sześć tygodni. Premier w tym czasie nie zrobił nic, dodatkowo narażając się na oskarżenia o przeciek informacji z CBA. Donald Tusk popełnił ciężki grzech pychy.

Premier po pozbyciu się grona bliskich współpracowników został sam na czele Platformy?

Myślę, że nieprędko zbuduje grono współpracowników, na których z pełnym zaufaniem będzie mógł się oprzeć. Taką osobą, która teraz mogę wymienić jest były premierJan Krzysztof Bielecki. Na nim będzie się wspierał.

Jeżeli chodzi o ministrów, to pozostali mu technokraci, czyli osoby, które na pewno nie będą pełniły takiej roli jak Grzegorz Schetyna, ale zapewnią w miarę sprawne administrowanie powierzonymi resortami.

[

O aferze stoczniowej czytaj w Money.pl ]( http://www.money.pl/archiwum/wydarzenia/afera;stoczniowa.html )

Jeszcze nie. Marzyć może, bo przecież marzenia to piękna rzecz. Myślę jednak, że to co stało się w ostatnich dwóch tygodniach, to na tyle poważny wyłom w wizerunku Platformy, że bardzo trudno będzie to odrobić i odzyskać zaufanie ludzi. Jeżeli tego nie zrobi w ciągu kilku najbliższych miesięcy, to może oznaczać koniec marzeń o wygranych wyborach.

Pozostając przy wyborach, liczy Pan, że ludzi, którzy odwrócą się od PO, zagłosują na was?

To bardzo możliwe. Wyborcy, którzy nie chcą powrotu PiS-u do władzy i pozostaniaLecha Kaczyńskiegona stanowisku, a zawiedli się na Platformie, oddadzą głos naAndrzeja Olechowskiegoi na Stronnictwo Demokratyczne.

Donald Tusk i ludzie Platformy nie pozbędą się łatki _ załatwiaczy _, tak jak niegdyś również do pańskiej partii - Kongresu Liberalno Demokratycznego - trwale przylgnęło określenie - _ aferałowie _?

Tak to jest, jak ktoś ma usta pełne frazesów i jednocześnie miesza się w załatwianie podejrzanych interesów. Teraz premier musiał zareagować bardzo ostro, pozbywając się nawet ludzi, którzy wydaja się zupełnie niewinni, jak na przykład minister Grupiński. To jednak wydaje się mało wiarygodne w sytuacji gdy teraz na stanowisku pozostaje ministerAleksander Grad. Niezwykle trudno będzie Tuskowi odbudować pozytywny wizerunek partii.

Platformie pozostają tylko przyspieszone wybory, póki jest jako takie poparcie?

Najbardziej prawdopodobnym terminem pozostaje wiosna 2011 roku. Wcześniejsze są trudne do wyobrażenia choć nie nierealne. Rząd musiałby podać się do dymisji, jednak biorąc pod uwagę, że obecny prezydent nie sprzyja Platformie, cała procedura rozpisania wyborów rozciągnęłaby się do około czterech miesięcy. To może jednak oznaczać czteromiesięczną, publiczną agonię rządu Tuska.

|

| *Majątki bohaterów afery hazardowej idą w miliony * Zdecydowanie najbogatszy w gronie bohaterów tzw. afery hazardowej jest były minister sportu. Majątek Mirosława Drzewieckiego wart jest około 4,6 miliona złotych. Czytaj w Money.pl |

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)