Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: Może by powołać Instytut Obrazy Narodowej?

0
Podziel się:

Nikt nie prowadzi w tym zakresie analiz, ale można przyjąć w ciemno, że liczba Polaków, którzy każdego dnia czują się urażeni bądź obrażeni, przewyższa wielokrotnie statystyki odnoszące się do urodzin i zgonów.

Płaskoń: Może by powołać Instytut Obrazy Narodowej?

Z natury rzeczy obrażone są pielęgniarki i nauczyciele, jeśli przynajmniej raz w roku nie dostaną podwyżki. Ci ostatni podąsali się trochę przed końcem wakacji, ale wobec zapowiedzi ministra Boniego, że ich pobory wzrosną nawet powyżej zakładanych 7 proc., uśmiechnęli się natychmiast od ucha do ucha.

Dużo gorzej przedstawia się sytuacja ze stoczniowcami, których nie ułagodzą już żadne obiecanki, więc pod oknami obecnego i następnych premierów nieraz jeszcze wyrośnie wesołe miasteczko. Podobnie z górnikami. Tylko patrzeć jak przed Barbórką polecą petardy w kierunku gmachu Urzędu Rady Ministrów.

O ile przejawy obrażalstwa grup zawodowych mają przeważnie podłoże roszczeniowe, to w przypadku partii politycznych oraz indywidualnych podmiotów ludzkich przyczyny są różnorakie. Prawo i Sprawiedliwość, jak pamiętamy, obraziło się na TVN 24, ponieważ zdaniem egzekutywy stacja ta prezentowała tendencyjnie wszystko, co wiązało się z PiS.

Nie wiadomo jak długo potrwałby bojkot anteny, gdyby nie nadchodzące wybory europarlamentarne. Mimo że styl prezentacji nie zmienił się na krztynę, egzekutywa uznała, że pora przestać się wygłupiać, bo można zbyt wiele stracić w kampanii z powodu nieobecności na wizji.

Z kolei syn ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy obraził się niedawno prewencyjnie i obwieścił, że pozwie do sądu każdego, kto śmie go skrytykować. Aleksander Gudzowaty uzbroił natomiast w ostatnich dniach swoją urazę w tak mocny oręż jak podłość, zachłanność, a nawet zdrada interesu narodowego. Tymi słowy zareagował na przytyk ze strony Władimira Putina, który podczas wizyty na polskim Wybrzeżu zasugerował niedwuznacznie, że należy zbadać korupcyjnośc decyzji, dzięki której biznesmen posiadł udziały w spółce EuRoPol Gaz, mającej z założenia należeć po połowie do Polski i Rosji.

Obraza, zwana kodeksowo naruszeniem dóbr osobistych, kończy się zazwyczaj na sali sądowej, choć zdarzają się jaskrawe wyjątki. Kiedy służby Gudzowatego upubliczniły nagranie jego prywatnej kolacji z Józefem Oleksym, były polski premier najpierw grzmiał, że nie odpuści. Szybko jednak zmiękł i ograniczył się do oświadczenia, że temu panu już nigdy ręki nie poda. Proces Gudzowaty kontra Putin byłby z pewnością wydarzeniem na skalę światową. Zwłaszcza, że minister Janusz Steinhoff oświadczył po wypowiedzi rosyjskiego premiera, że możliwe jest wywłaszczenie biznesmena ze spółki.

Codzienne serwisy roją się od doniesień o wyrokach zapadających w sprawach będących następstwem skłonności Polaków do obrażania się.W odstępie zaledwie kilku dni Ludwik Jerzy Dorn usłyszał na przykład, że zbyt mocno nadąsał się na "Rzeczpospolitą" z powodu nazwania go przedsiębiorcą i redakcja nie będzie go za to przepraszać. On natomiast musi stanowczo przeprosić dziennikarza "Super Expressu", którego nazwał był chłystkiem.

Zawiłości procesów obrazotwórczych w samych środowisku dziennikarskim sięgnęły w minionym tygodniu granic absurdu. Powołana do wyrażania ocen w wątpliwych i spornych sprawach zawodowych Rada Etyki Mediów podszczypnęła dwoje znanych dziennikarzy śledczych po tym, jak sąd uniewinnił byłego wiceministra Romualda Szeremietiewa od zarzutów przedstawianych m.in. w ich publikacjach.

Reporterzy zapowiedzieli, że czują się obrażeni i rozważają wystąpienia przeciwko REM na drogę sądową. Kilkudziesięciu przedstawicieli mediów w liście protestacyjnym odmówiło radzie racji dalszego istnienia. Prezes Izby Wydawców Prasy Wiesław Podkański, który przed laty był inicjatorem utworzenia REM, obraził się do tego stopnia, że nie uznaje już bytu, który sam stworzył i pracuje nad nową koncepcją.

Czyż nie wskazane byłoby powołania w Polsce Instytutu Obrazy Narodowej? Placówka taka miałaby zapewnioną działalność przez wieki.

Autor jest wiceprezesem Krajowego Klubu Reportażu.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)