Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: Na koniec i tak wilk pogoni zająca

0
Podziel się:

Nie trzeba już dzieciom kupować biletów do zwierzyńca, żeby się rozerwały na wakacjach. Wystarczy włączyć telewizor.

Płaskoń: Na koniec i tak wilk pogoni zająca

Nie trzeba już dzieciom kupować biletów do zwierzyńca, żeby się rozerwały na wakacjach. Wystarczy włączyć telewizor.

Giertych z Lepperem chcą robić za lisa i lwa jednocześnie. Premier przestrzega, że kaczory porywają czasem zwierzątka i unoszą je w powietrze. Marszałek Dorn może się wcielić się w skórę susła, bo niespodziewanie przebudził się po dwóch miesiącach i ogłosił, że Trybunał wywołał kryzys konstytucyjny, delegalizując w maju zapisy ustawy lustracyjnej. Długo coś ten kryzys dojrzewał. Wybuchł akurat w momencie, kiedy PiS chce zawładnąć prawem do obsadzania fotela prezesa Trybunału.

Porządne ZOO nie może się obyć bez słonia, więc i tych w polskiej polityce dostatek. Poruszają się jak w przysłowiowym składzie porcelany, solidnie pracując na systematyczne obniżanie poparcia opinii publicznej. To ciekawe, że premier w rocznicę objęcia urzędu wygłasza na swój temat peany pod roboczym tytułem „Żeby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej”, natomiast naród nie chce sukcesu docenić. Słupki popularności lecą i lecą, niczym przywołany przez premiera drób, obierając tradycyjnie jesienią kurs do cieplejszych krajów.

Narastająca rozbieżność między samopoczuciem najważniejszych braci w Polsce oraz widownią oceniającą ich działalność, wynika z prostej okoliczności, że ludzie coraz mniej pozwalają się zagadać. Jarosław Kaczyński jest faktycznie wyśmienitym mówcą, zapomniał jednak, że w każdej grze przychodzi taka chwila, gdy uczestnicy mówią: dość gadania, teraz będziemy sprawdzać. Zapytamy na przykład znajomego leśniczego, jak jest z tymi kaczorami? Porywają liski czy nie porywają? I dowiemy się, że usłyszeliśmy bajkę dla niegrzecznych dzieci, gdyż kaczka przeważnie tapla się w stawie, łykając to, co samo jej do dzioba wpadnie.

Słyszymy w rocznicę objęcia premierostwa, iż obecna koalicja doprowadziła Polskę do największego sukcesu gospodarczego od osiemnastu lat. Jeśli nie zakończyliśmy edukacji na podstawówce, mamy tyle oleju w szarych komórkach, żeby zdać sobie sprawę, iż to blef wzorcowy. Nigdzie bowiem na świecie żaden rząd nie obniżył jeszcze w ciągu roku znacząco bezrobocia i nie rozpędził sprintersko koniunktury. Wiele rządów natomiast spijało miód, jaki przyrządzali poprzednicy. Czasem przez osiemnaście lat.

Karty zatem na stół i sprawdzamy. Reforma systemu finansowego państwa nie ruszyła z miejsca. Miały być rewolucyjne zmiany w podatkach, ale zapowiedzi sczezły nazajutrz po wyborach. Przedsiębiorcy dziękują Bogu, że rząd przynajmniej się nie wtrąca, skoro pomóc nie zamierza. Nawet banalny pakiet Kluski ugrzązł w urzędniczych biurkach, choć był odtrąbiony z fanfarami. Drogi coraz bardziej dziurawieją, jeżeli więc nie stanie się cud – i jeśli pozostaniemy organizatorami Euro 2012 – to piłkarze i kibice mogą nie dojechać w porę na stadiony. Miały być warunki sprzyjające budowie mieszkań, a są rosnące ceny materiałów budowlanych i brak fachowców, którzy w ramach zmniejszania bezrobocia zarabiają na chleb w Anglii i Irlandii.

Mamy za to rozrastające się ZOO w wakacyjnym szczycie. Bez względu na to w którym momencie wilk na tym folwarku ostatecznie krzyknie „Nu zajc, pagadi”, w Polsce niewiele się zmieni. Wybory przyspieszone czy też terminowe spowodują jedynie chwilowe zamieszanie. Prawdziwie nowe otwarcie nastąpi dopiero wówczas, gdy polska szachownica przestanie się dzielić według miejsca, gdzie kiedyś stało ZOMO, a ułoży się wedle kryteriów uznanych i praktykowanych w cywilizowanym świecie. Tam zaścianek idzie pod rękę tylko z ciemnogrodem, rozum spotyka się z rozumem, głupich nie uznaje się za mądrych, a demagogii za jedynie słuszny kierunek ku przyszłości.

Autor jest wiceprezesem Krajowego Klubu Reportażu
i redaktorem naczelnym "Panoramy Opolskiej"

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)