Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: Napoleon Andrzeja Leppera

0
Podziel się:

Ech z tymi rolnikami! Urządzili pod oknami premiera manifestację, lecz Leppera nie zabrali. Gdyby wódz Samoobrony kroczył na czele, pewnie w Alejach stanęłaby jakaś barykada.

Płaskoń: Napoleon Andrzeja Leppera

Ech z tymi rolnikami! Urządzili pod oknami premiera manifestację, lecz Leppera nie zabrali. Gdyby wódz Samoobrony kroczył na czele, pewnie w Alejach stanęłaby jakaś barykada, owsem by sypnęło albo jajkami prosto z kurnika.

No ale czy wódz Samoobrony powinien był pchać się między OPZZ a Solidarność? Rzecznik wodza Mateusz Piskorski wyznaje na blogu, że jest poszukiwaczem alternatyw politycznych i na lewicy mu za ciasno, a na prawicy jeszcze bardziej. Lepperowi podobnie. Rozluźnia się dopiero wtedy, gdy dostaje gabinet, limuzynę i ochronę.

Protest rolników przebiegał w klimacie pokojowym, więc nie trafił na czołówki gazet. A szkoda. Towarzyszyły mu bowiem zjawiska warte podkreślenia grubą czcionką i jeszcze wężykiem. Postulaty rolnicze poparł w pełni parlamentarny klub PiS, przyklaskując m.in. żądaniom szybkiego uruchomienia produkcji biopaliw. Czy to nie z tego właśnie powodu rwała się miniona koalicja? Tyle że partia Jarosława Kaczyńskiego miała wtedy zdanie odwrotne i skubała, ile mogła z tortu, który chciał zafundować swojemu elektoratowi Andrzej Lepper.

Wicepremier Waldemar Pawlak nazwał z kolei echem komuszych czasów roszczenia rolników w sprawie niskich cen skupu żywca, dając do zrozumienia, że państwo nie może się tym zajmować, bo w końcu mamy wolny rynek.

Całkiem słusznie. Zdaje się, że Pawlak mówił jednak coś całkiem innego, kiedy walczył o głosy wyborców dla PSL-u. Diametralna zmiana zdania może się teraz okazać zaproszeniem do rozróby Samoobrony pchniętej w objęcia PiS. Po krótkiej przerwie dwie populistyczne partie będą znów miały wspólne pole działania.

Rzecznik Mateusz Piskorki poczuł już zew krwi i przyznaje na blogu - całkiem zresztą słusznie - że przez ostatnie dwa lata Samoobrona znajdowała się w niewłaściwym miejscu. W kolejnym jednak zdaniu wciela się w rolę pacjenta, przekonanego święcie, że jest Napoleonem.

Poszukiwacz alternatyw nawołuje lud do broni, zapowiada pospolite ruszenie, a nawet wiosnę ludów. Jakby tego było mało, przyrównuje Leppera do słowackiego premiera Roberta Fico, bo ten również zaczynał karierę jako nieznany, ale bezkompromisowy trybun. Z tą różnicą, że zamiast drelicha miał na sobie prawniczą togę, a obok siebie nie miał Łyżwińskiego, Hojarskiej ani Renaty Beger.

Gazety donoszą, że Piskorski montuje grupę tzw. obserwatorów, którzy na zaproszenie prokremlowskiej fundacji wybierają się w marcu do Moskwy. Będą uwiarygodniać prezydenckie wybory, na których zabraknie niezależnych przedstawicieli OBWE, gdyż rosyjskie władze uniemożliwiły im akredytację.

Jeśli ujawniające powstańcze zapędy kierownictwo Samoobrony chce poderwać do broni Polaków w drodze powrotnej spod Kremla, to zanosi się chyba na większy wysyp Napoleonów. Lud polski bowiem, jak uczy historia, źle toleruje wolność przychodzącą z tamtej strony.

Autor jest wiceprezesem Krajowego Klubu Reportażu
i redaktorem naczelnym "Panoramy Opolskiej".

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)