Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: O komisji hazardowej, czyli dziewictwie przed drzwiami agencji

0
Podziel się:

Desygnowany przez PO na przewodniczącego komisji hazardowej Mirosław Sekuła nie widzi potrzeby konfrontacji między Donaldem Tuskiem a byłym szefem CBA Mariuszem Kamińskim.

Płaskoń: O komisji hazardowej, czyli dziewictwie przed drzwiami agencji

Desygnowany przez PO na przewodniczącego komisji hazardowej Mirosław Sekuła nie widzi potrzeby konfrontacji międzyDonaldem Tuskiema byłym szefem CBAMariuszem Kamińskim.

Każdy z nich w wiadomej sprawie przedstawia odmienne trele morele, a mimo to pan poseł już wie jaką linię lansować, choć komisja jeszcze nawet nie powstała.

Sekuła zasłania się troską o renomę państwa, którą mogłoby rzekomo nadwerężyć postawienie premiera oko w oko z jego niedawnym podwładnym. Pomijając okoliczność, iż po 20 latach wytężonej pracy elit politycznych niewiele już może państwu polskiemu zaszkodzić, godzi się przypomnieć, że Platforma miała w podobnej kwestii całkiem odmienne zdanie, gdy przed komisję badającą aferę Rywina chciano wezwać prezydenta Kwaśniewskiego.

O ile mnie pamięć nie zawodzi, również w speckomisji do spraw nacisków kiełkował pomysł przesłuchania prezydenta Kaczyńskiego, i PO także nie przejmowało się majestatem Najjaśniejszej.

[

Komisja śledcza zdecyduje, kto zostanie prezydentem ]( http://www.money.pl/archiwum/felieton/artykul/plaskon;komisja;sledcza;zdecyduje;kto;zostanie;prezydentem,26,0,544282.html )W związku z aferą hazardową politycy od lewa do prawa zaczęli nagminnie odmieniać przez przypadki słowo prawda. Albo to jakiś nowy chwyt reklamowy, albo przyuczeni do tego zawodu utracili całkiem zdolność rozumienia ojczystego języka. Łączyć bowiem prawdę z polityką, zwłaszcza w polskim wydaniu, to jakby debatować o dziewictwie pod drzwiami agencji towarzyskiej.

Gdyby było inaczej, poseł Sekuła - zapewniając, że jako szef komisji będzie dążył do wyjawienia całej prawdy - powinien przede wszystkim zarządzić konfrontację Tuska z Kamińskim. Właśnie dla dobra państwa. Skoro obydwaj dżentelmeni przedstawiają skrajnie różne wersje tych samych zdarzeń, to wiadomo, że któryś musi kłamać albo przynajmniej cierpieć na niepamięć wsteczną.

Definitywne obnażenie kłamczuszka przysłużyłoby się najlepiej sprawie państwowej, gdyż doprowadziłoby do wykluczenia łgarza z życia publicznego, bez względu na jego polityczną proweniencję.

O aksjomaty - jakże by inaczej - chce walczyćJarosław Kaczyński, który zaapelował nawet do mediów, aby zawarły _ sojusz z prawdą _, co może sprawiać mylne wrażenie, że brat prezydenta czasem jednak zmienia poglądy. Całkiem niedawno szef PiS dzielił przecież redakcje na toruńskie oraz niemieckojęzyczne, a potem zobowiązał swój aktyw do bojkotu stacji prezentujących opcje niezgodne z linią partii.

Rzecz cała wyjaśnia się już w drugim zdaniu posłania prezesa. Mówiąc o przymierzu, miał on na myśli tylko to, żeby dziennikarze przestali deptać po piętach byłemu szefowi CBA. Wychodzi więc na to, że według PiS komisja hazardowa jest właściwie zbędna, gdyż prawda i Kamiński to jedno, a kto twierdzi inaczej, ten z gruntu jest stronniczy.

Na posiedzeniu Sejmu inicjującym powołanie komisji mającej zająć się skandalem, który wprawił w silne turbulencje ekipę Tuska, sedno całej sprawy uchwycił w sposób chyba niezamierzonySebastian Karpiniuk. Przewodniczący zespołu do spraw nacisków stwierdził w prostych żołnierskich słowach, iż prawda leży tam, gdzie leży. Poszukiwania mogą zatem potrwać długo i niekoniecznie doprowadzić do miejsca, gdzie pies jest pogrzebany.

Raport Money.pl
*O jaką stawkę chodziło w aferze hazardowej? * Rynek gier hazardowych w Polsce rośnie w tempie 40 proc. rocznie. Wart jest 17 mld złotych. Czytaj w Money.pl

Autor jest wiceprezesem Krajowego Klubu Reportażu

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)