Czysty, liczony w milionach dolarów. Wystarczyło, żeby nowy rząd zaczął posługiwać się w razgaworach z Moskwą językiem bardziej giętkim, a w okamgnieniu potwierdziło się, że rosyjska weterynaria to dyscyplina polityczna. My im zielone światło na drodze do OECD, oni nam wieprzowo-wołowy certyfikat. Proste niczym budowa cepa, jak rzekłby wicepremier Pawlak.
ZOBACZ TAKŻE:
Fotyga: Embargo na mięso to nie wszystkoZapowiedź zniesienia embarga na eksport do Rosji polskich szynek i podrobów trafnie obrazuje dylemat naszej polityki zagranicznej. Albo będziemy machać bez opamiętania szabelką i puszyć się w konwencji pawia, albo przyjmiemy do wiadomości, że w dzisiejszych czasach wojuje się najczęściej pieniądzem. Politycy, którzy przez dwa lata przekonywali opinię publiczną, ile zyskamy na twardości i stanowczości, nie wiedzą nawet co to OECD. Zaczepieni przez reporterów posłowie PiS robili do kamery tak zaskakujące miny, jakby ich pytano o szczegółowy przebieg wojen punickich.
Nie ze wszystkimi miało być hardo i z podniesionym czołem. Wobec prezydenta Busha obwiązywał styl na niedźwiadka, w związku z czym USA podniosły nam właśnie o 30 procent opłaty wizowe. Komunikat amerykańskiej ambasady w Warszawie głosi co prawda kojąco, iż podwyżka dotyczy całego świata, dobrze jednak wiemy o które części globu chodzi. Może powinniśmy zapytać Niemców i Czechów, jak trzeba rozmawiać z Białym Domem, żeby zyskać tę samą wzajemność, co przy ustępstwach wobec Kremla.
ZOBACZ TAKŻE:
Jakubiak: W sprawie embarga ambaras zamiast przełomuMimo że wiza będzie kosztować 130 dolarów, to i tak warto wyskoczyć na zakupy do Nowego Jorku. Amerykańska waluta ciągle bowiem dołuje, więc u schyłku roku osiągamy stan, o jakim nie śniły miliony polskich emigrantów. Coraz więcej artykułów tam jest tańszych niż tutaj. Pewnie z tego samego powodu biura podróży oferujące wypoczynek w ciepłych krajach przeżywają przed świętami prawdziwe oblężenie. Opłatek można przecież przełamać pod palmami, a pasterkę obejrzeć w telewizorze.
Ruszając w rejs wskazane jest jednak zostawić na miejscu narodowy interes, a zwłaszcza polską skłonność do zbawiania reszty ludzkości. Na lotnisku w Hurghadzie egipskie służby zatrzymały w tych dniach Polaka, który wybrał się z żoną oraz dzieckiem na przedświąteczny wypoczynek. Kilka miesięcy wcześniej próbować nawracać pod piramidami wyznawców islamu na katolicyzm i do głowy mu nie przyszło, że tym samym nakłada na siebie całkowite embargo.
Autor jest wiceprezesem Krajowego Klubu Reportażu
i redaktorem naczelnym "Panoramy Opolskiej".