Obecni na zjeździe obserwatorzy podkreślają, że już samo zorganizowanie spotkania jest wielkim sukcesem kubańskiej opozycji. Uczestnicy debatują nad programem działania. Niektórzy skandują "Viva la libertat" czyli "Niech żyje wolność".
Polski konsul w Hawanie Piotr Turzański powiedział IAR, że doszło już do kilku prób zakłócenia spotkania. Podczas wystąpień na sąsiedniej posesji zaczęto prowadzić odszczurzanie. Głośne maszyny skutecznie zagłuszały przebieg obrad.
Przed rozpoczęciem zjazdu z Kuby wydalono kilku zagranicznych obserwatorów, którzy zamierzali wziąć w nim udział. Sam Fidel Castro potępił to spotkanie. Zarzucił opozycji, że zorganizowała je za amerykańskie pieniądze. Castro wygłosił w telewizji publicznej oświadczenie, w którym oskarżył Stany Zjednoczone o destabilizację sytuacji na Kubie.