Irlandzkie i brytyjskie związki pikietowały wczoraj supermarkety Tesco w Dublinie i w sześciu brytyjskich miastach. Kilkuset Polaków, Irlandczyków i Brytyjczyków z transparentami otoczyło wejścia. Podobna akcja odbędzie się przed placówkami Tesco w Polsce 12 sierpnia - pisze "Życie Warszawy".
"To pierwszy przypadek na Wyspach, kiedy w imieniu imigrantów związki zawodowe zorganizowały akcję na tak dużą skalę" - mówi Ewa Jasiewicz, przedstawicielka związku Transport and General Workers Union, jednego z organizatorów. W pikietach brali udział m.in. dwaj zwolnieni z Tesco Polacy, Radek Sawicki, nazywany na Wyspach "nowym Wałęsą" i Zbigniew Bukała.
Obydwaj byli zatrudnieni jako pracownicy czasowi w dublińskich magazynach Tesco - donosi "Życie Warszawy". Wyrzucono ich, gdy zaprotestowali przeciwko wyśrubowanym normom i warunkom zatrudnienia.
Sawicki jest członkiem irlandzkiego związku zawodowego, który właśnie wytacza proces Tesco oraz agencji pracy czasowej Grafton. To właśnie Grafton zatrudniła i wysłała Polaków do pracy w Dublinie. Polacy będą się domagać odszkodowania za nierówne traktowanie i za zwolnienie z pracy.
"Z tygodnia na tydzień musieliśmy przenosić coraz więcej ciężkich kartonów. Wreszcie okazało się, że dziennie musimy pracować dwa razy więcej niż etatowi pracownicy Tesco, za mniejsze niż oni pieniądze" - tłumaczy dziennikowi Radosław Sawicki. Dodaje, że o swoje prawa walczą także Słowacy, Czesi i Hiszpanie, a nawet Irlandczycy zatrudniani przez agencje.