.
Wyprzedza nas jedynie Grecja. Tam nielegalnych jest 62 proc. programów. W naszym kraju 59 proc., a ich wartość wyceniana jest na 379 mln dolarów.
Najlepiej prezentuje się Austria. Tam wskaźnik piractwa wynosi 25 proc. i jest najniższy w UE. Ze wszystkich europejskich krajów najgorzej wypada Ukraina. Tam wskaźnik wynosi 91 proc.
Takie dane podaje Business Software Alliance, który ogłosił wyniki światowego badania piractwa komputerowego przeprowadzonego przez firmę badawczą IDC.
„Wyniki raportu świadczą o braku poszanowania własności intelektualnej w Polsce. Nie jest to przełomowe odkrycie, ale skala zjawiska wiąże się z ogromnymi stratami finansowymi. Setki milionów dolarów mogłyby być inwestowane w rozwój nowych technologii i rynku teleinformatycznego” - komentuje Bartłomiej Witucki, rzecznik BSA w Polsce.
„Piractwo jest nadal największe w krajach i regionach, w których rynek rozwija się i komputery odgrywają coraz większą rolę w pracy i życiu codziennym” - mówi Steven Frantzen, dyrektor IDC na Europę Środkową i Wschodnią, Bliski Wschód i Afrykę.