Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polska przystąpi do budowy elektrowni atomowej?

0
Podziel się:

W grudniu okaże się, czy będziemy z Litwinami budować elektrownię jądrową - dowiedział się Money.pl.

Polska przystąpi do budowy elektrowni atomowej?
(PAP/EPA)

Podczas grudniowego spotkania premierów Polski i Litwy może zapaść decyzja o budowie wspólnej elektrowni atomowej - dowiedział się Money.pl.

W Ministerstwie Gospodarki dowiedzieliśmy się także, że władze Litwy już kilkakrotnie na różnych szczeblach występowały z zapytaniem do polskiego rządu, czy ten chce partycypować w budowie nowej elektrowni jądrowej na Litwie. Miałaby ona powstać w miejsce zamykanej po roku 2009 Ignalińskiej Elektrowni Jądrowej.

Choć nie daliśmy jeszcze ostatecznej odpowiedzi, to wszystko wskazuje na to, że zostanie do tego wykorzystane spotkanie premierów Polski i Litwy w dniach 8, 9 grudnia w Wilnie.

_ Polacy boją się elektrowni atomowej. Choć według najnowszego badania CBOS, aż 85 proc Polaków jest zaniepokojonych faktem, że ewentualny kryzys energetyczny może negatywnie wpłynąć na równowagę gospodarki, to jednak aż 58 proc badanych jest przeciwko budowie elektrowni atomowych w kraju. Taki sposób pozyskiwania energii popiera tylko 25 proc. _Pierwszy krok został już zresztą zrobiony - nasze kraje połączy most energetyczny. Jego budowa będzie kosztować 650 mln euro i popłynie nim prąd do Polski z elektrowni atomowej, która zostanie wybudowana na Litwie.

Od podjęcia decyzji o budowie elektrowni, do jej uruchomienia może minąć nawet 15 lat. Połączenie sieci energetycznych jest jednak potrzebne znacznie szybciej.

Litwa chce kupować u nas prąd, gdyż w 2009 roku ma zostać zamknięta jedyna litewska elektrownie atomowa w Ignalinie.

Jednak według prognoz za kilkanaście lat polskie elektrownie nie będą w stanie wyprodukować tyle energii, ile będziemy zużywać. Wtedy - być może - elektrownia atomowa będzie już gotowa i zaspokoi litewskie i częściowo polskie zapotrzebowanie.

Eksperci są zgodni - Polska nie obejdzie się bez elektrowni atomowej po 2020 roku.

"Według wyliczeń, zapotrzebowanie na energię elektryczną w kraju w ciągu kilku lat wzrośnie tak bardzo, że nie damy już rady wyprodukować potrzebnego prądu w naszych elektrowniach" - mówi Jacek Piechota, były minister gospodarki, który zaczął przygotowywać polski sektor energetyczny do zmian zgodnie ze światowymi wymogami.

_ Gdy pada hasło budowy elektrowni atomowej, to lokalne społeczności na terenach, które ze względów geologicznych idealnie nadają się pod takie inwestycje, natychmiast profilaktycznie zaczynają protestować. Najlepszym dowodem siły przeciwników elektrowni atomowych w Polsce są smętne resztki nigdy nie skończonej inwestycji w Żarnowcu. _

"Polska nie ma wyjścia, po prostu musi zbudować swoją elektrownię atomową. Do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla przy produkcji energii elektrycznej zmusza nas Protokół z Kioto oraz dyrektywy UE. Jak na razie żadne znane ludzkości źródło energii odnawialnej nie da nam tyle prądu, ile potrzeba Polsce" - dodaje Piechota.

Okazuje się, że są jeszcze inne powody, dla których powinniśmy wycofać się z tradycyjnego sposobu produkcji energii.

"Polska stoi węglem, ale szkoda tak cenny surowiec marnować po prostu spalając go" - uważa doc. dr hab. Krzysztof Wieteska, szef Instytutu Energii Atomowej w Świerku. "Węgiel w wyniku odpowiedniej obróbki warto przerabiać na paliwo. Będzie z tego o wiele więcej pożytku, niż ze spalania i uzyskiwania w ten sposób energii elektrycznej. A prąd powinniśmy produkować w elektrowniach atomowych, które są znacznie tańsze i bardziej ekologicznie niż węglowe" - dodaje Wieteska.

Jak dowiedzieliśmy się w resorcie gospodarki, udział Polski w litewskiej inwestycji polegałby nie tylko na partycypowaniu finansowym w budowie elektrowni, ale także na dostawie materiałów, urządzeń i usług.

_ Czerwcowy Chemical &Engineering News donosi o stwierdzonych w kilku zakładach nuklearnych USA przypadkach wycieku wód chłodzących reaktory jądrowe. Wycieki te zawierające radioaktywny tryt doprowadziły do skażenia złóż wody w okolicy. _Jednak sprawa z energią atomową nie jest prosta. Sami naukowcy - dalecy od popierania argumentów wojujących ekologów - przyznają, że nie jest to idealne źródło energii, a w dodatku wcale nie jest tanie. Przynajmniej takie wnioski płyną z konferencji "Zagadnienia surowców energetycznych i energii w gospodarce krajowej" zorganizowanej przez Instytut Gospodarki Surowcami i Energią PAN.

Elektrowni atomowej towarzyszą olbrzymie koszty. Aby powstał średniej wielkości zakład, trzeba zainwestować minimum 2-3 mld dolarów. Przewidywany czas funkcjonowania takich elektrowni jądrowych to 20-25 lat i znów trzeba wydać kilka miliardów dolarów na likwidację.

Dodać należy do tego rachunek za składowanie i przechowywanie radioaktywnych odpadów, który być może przyjdzie uiszczać niemal w nieskończoność.

_ Węgiel długo jeszcze pozostanie podstawowym surowcem energetycznym. Dobrze rokuje technologia zgazowywania węgla do postaci tzw. gazu syntezowego. Służące temu instalacje działają już w kilku krajach. Umożliwiają one produkcję energii elektrycznej oraz gazu stanowiącego substytut gazu ziemnego jak i innych paliw. Ta technologia jest bardziej ekologiczna od spalania węgla. _

Jednak koszty ich składowania to jedno, a drugie, jak to robić bezpiecznie. Stany Zjednoczone dysponując praktycznie nielimitowanymi środkami przy nieograniczonym dostępie do supernowoczesnych technologii, nie radzą sobie z tym problemem.

Przed niemal dwudziestu laty rozpoczęto tam budowę centralnego składowiska odpadów pod górą Yucca w stanie Newada. Wybudowano kilkadziesiąt kilometrów podziemnych korytarzy (kosztem 60 miliardów dolarów), w których zamierza się przechowywać 50 - 70 tys. ton nuklearnych śmieci.

Jednak składowiska dotąd nie uruchomiono. Ani amerykański Departament Energii ani niezależni eksperci nie potrafią obiektywnie określić, jak długo odpady mogłyby tu być bezpiecznie przechowywane z uwagi na wydzielające się z nich ciepło, zagrażające trwałości całego składowiska.

Produkcja energii z materiałów rozszczepialnych w oparciu o istniejące już technologie nie jest bezpieczna. Opracowanie lepszych, to kwestia kilku, może kilkunastu lat, a wdrożenie - kilkudziesięciu.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)