Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polskie marki są hitami za granicą. Miłością darzą nasze wafelki, kremy i podpaski

58
Podziel się:

W Polsce jest całkiem sporo firm i marek, które przez lata, z większym lub mniejszym rozgłosem wypracowały sobie na świecie pozycję kultowych, świetnych, dobrych. I często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że firma z Przemyśla czy Biłgoraja ma sklepy na Times Square albo w Dubaju. A miejscowi klienci wręcz je uwielbiają.

Kosmetyki, żywność, sprzęt wojskowy - tym Polska podbija świat
Kosmetyki, żywność, sprzęt wojskowy - tym Polska podbija świat (East News Wojciech KUBIK)

W Polsce jest całkiem sporo firm i marek, które przez lata, z większym lub mniejszym rozgłosem wypracowały sobie na świecie pozycję kultowych, świetnych, dobrych. I często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że firma z Przemyśla czy Biłgoraja ma sklepy na Times Square albo w Dubaju.

Świetnym przykładem polskiego sukcesu za granicą jest Inglot. Wielu Polaków nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że to rodzima firma. Nazwa nie udaje jakiejś zachodniej marki – to nazwisko.

Wojciech Inglot założył swoją firmę w 1983 roku. Pierwszym produktem nie był kosmetyk, ale płyn do czyszczenia kaset magnetofonowych. Później Inglot, chemik z wykształcenia, zajął się produkcją kosmetyków. Kilka lat temu zmarł, biznes ciągną jego siostra Elżbieta i brat Zbigniew. Nie sprzedali firmy, choć było na nią mnóstwo chętnych. Kontynuują działalność brata.

W Przemyślu produkują kosmetyki, które następnie sprzedają w najbardziej prestiżowych lokalizacjach na świecie. Ich produkty reklamują hollywoodzkie gwiazdy – ostatnio robiła to Jennifer Lopez. Sklep na Times Square w Nowym Jorku nigdy nie świeci pustkami, a marka dzięki franczyzobiorcom jest dostępna w najbardziej prestiżowych lokalizacjach na świecie. Ale nie walczy o miano ekskluzywnej – ceny ma rozsądne i stałe, nie organizuje wyprzedaży.

Pewną ciekawostką może być fakt, że marka Inglot jest bardzo popularna na Bliskim Wschodzie. Okazuje się, że muzułmanki świetnie przyjęły jeden z produktów firmy – oddychający lakier do paznokci. Dzięki swoim właściwościom spełnia religijne wymogi i kobiety nie muszą zmywać paznokci przed modlitwą.

Zobacz także: Zobacz też: Polski producent cukierków podbija świat. Ale w każdym kraju musi zmieniać skład

Nie tylko Inglot podbija świat. W 1951 roku władze powołały do życia Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych. Firma miała działać ledwie kilka miesięcy, ale okazało się, że jej produkty są świetnej jakości. Stopniowo przerzucała się z produkcji bandaży dla wojska i górnictwa na zaspokajanie bardziej codziennych potrzeb. Tak zaczęła produkować podpaski.

W PRL-u wszystkie podpaski polskich firm nosiły nazwę Donna, więc w 1983 roku toruńska firma przemianowała swój produkt i tak powstały podpaski Bella. Nie dość, że są najlepiej sprzedającymi się podpaskami w Polsce, to od lat konsekwentnie podbijają jeden z największych krajów na świecie.

– Indie są jednym z naszych strategicznych rynków. W tym kraju mieszka 1,2 miliarda osób. Trzeba być w takich miejscach – twierdzi Jarosław Józefowicz, prezes TZMO. Firma walczy też o Rosję i Ukrainę, to dwa kolejne wielkie rynki, na których nazwa Bella kojarzy się bardzo pozytywnie.

Polska raczej nie słynie dziś z produkcji broni, ale jest firma, której produktów używają największe armie świata. To wrocławski Mactronic, produkujący wysokiej jakości latarki. Ale produktem, którego sprzedaje największe ilości, są markery RGB. To niewielkie migające lampki, które przyczepia się do oporządzenia żołnierza lub policjanta. Dzięki temu podczas akcji wszyscy wiedzą, gdzie są ich koledzy. Markery można ustawić tak, by świeciły w różnych kolorach – to pozwala na odróżnienie od siebie poszczególnych grup.

Mactronic sprzedaje tysiące markerów wojskom NATO, armiom Niemiec, Hiszpanii, Portugalii i Szwajcarii. Produkuje też i sprzedaje różnego rodzaju latarki dla służb mundurowych – to naprawdę jeden z polskich hitów eksportowych, choć w dość specyficznych kręgach. Firma stawia na własny design, choć znaczna część produkcji odbywa się w Azji.

– To wyraz naszych ambicji i odpowiedzi na potrzeby klienta. Każdy z nas decydując się wydać pieniądze na dobrej jakości produkt, oczekuje, że będzie on unikalny. Własny design to nie tylko kwestia estetyki, ale też dobrze określonej ergonomii i funkcjonalności. Na swój sposób to także nasz wkład w tradycję polskiego wzornictwa i projektowania użytkowego, a przecież na tym polu jako kraj mamy wspaniałe osiągnięcia – mówi Czesław Mocek, prezes Mactronic.

Uwierzylibyście, że Tymbark jest hitem nie tylko na polskim rynku? Produkowane przez polską firmę napoje szczególnie pokochali Rumuni. Na większości zagranicznych rynków Tymbark jest znany jako napoje Topjoy. W Rumunii działają rozlewnie należące do wadowickiego Maspeksu (czyli właściciela marki Tymbark). I nie jest to jedyny polski napój ceniony w południowej Europie. W Turcji, Bułgarii czy Rumunii dużą popularność zyskał Kubuś. Oczywiście nie pod polską nazwą – jest tam znany jako Tedi.

Mówiąc o polskich markach, które pokochali zagraniczni klienci, nie sposób wspomnieć o wafelkach Prince Polo, które są ulubionymi słodyczami Islandczyków. Są tam znane jako Prins Póló, wyspiarze chrupią je już od ponad 60 lat. Trafiły tam jako element wymiany – Polska wysyłała do Islandii wódkę, drewno i wafelki, w zamian dostając śledzie. W ten sposób Prince Polo wrosły w świadomość mieszkańców wyspy. W latach 70. zjadali średnio kilogram wafelków na głowę, teraz jest to pół kilo, ale i konkurencja na rynku jest większa.

Coraz większą popularność na całym świecie zdobywają polskie kosmetyki dla szerokiej grupy odbiorców – jak AA czy Ziaja. Ta druga marka rośnie w siłę w Hiszpanii. Mieszkańcy tego kraju docenili stosunek ceny do jakości – na zachodzie trudno kupić dobry krem za równowartość 5 euro. A Ziaja, AA czy Eveline dają taką możliwość – wszystkie te marki świetnie się rozwijają i cieszą popularnością.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(58)
aaa
5 lata temu
a o jakiej marce z Biłgoraja mowa?
Łowca Lisów
5 lata temu
Lewandowski z PO do dziś publicznie ubolewa, że "zapomniał" sprzedać TZMO jakiejś zachodniej firmie, i nie,została właściwie "zrestrukturyzowana".
diana
5 lata temu
Pamiętam jak Kuroń w 1987 roku w radiu obiecywał , ze polskie zakłady przejdą w ręce robotników , ze będzie stworzony tzw. akcjonariat robotniczy. O wyprzedaży, albo likwidacji zakładów nie mówił ani słowa.
pio
5 lata temu
ja widziałem kubusia w czechach tzw kubik
Niezrzeszona
5 lata temu
Co do kremów, to nie dziwię się, że podbija rynek hiszpański: robią bardzo dobre kremy i o dobrym składzie. AA kupowałam kiedyś, póki nie zmienili receptur, teraz nie kupiłabym niczego od nich. Czasami warto czytać ulotki, bo na każdej jest lista składników. A nazwy produktów powinny być dostosowane do kraju, w którym je sprzedają. Znana jest historia z przed lat, kiedy to fabryka fortepianów produkowała je pod nazwą "Kalisia", ale do Holandii trafiały pod inną nazwą, bo kalisia, to u nich majtki.
...
Następna strona