Coraz więcej naszych firm wysyła swoje towary za granicę: od stycznia do czerwca tego roku ich eksport wzrósł o jedną piątą. Najszybciej rośnie sprzedaż żywności, chemikaliów, a także samochodów - informuje "Rzeczpospolita".
Nie sprawdziły się obawy, że ubiegłoroczny duży popyt na polskie towary był zjawiskiem jednorazowym - i że silniejszy złoty uniemożliwi krajowym firmom konkurowanie na zagranicznych rynkach. Przez cały pierwszy kwartał gospodarkę "ciągnął" eksport, a ostatnie dane GUS wskazują, że w drugim było podobnie.
Rzeczpospolita podaje, że najszybciej rośnie przy tym sprzedaż do Rosji: w pierwszym półroczu - o 62 proc. (licząc w euro). Dużo większy niż przez sześć miesięcy 2004 roku jest również tegoroczny eksport do Czech, Wielkiej Brytanii i Włoch. Nadal naszym najważniejszym rynkiem zbytu są Niemcy, ale ich udział maleje - z 31,3 proc. w pierwszym półroczu 2004 roku do 28,6 proc. obecnie. Jeszcze wyraźniej, z prawie 82 proc. do niespełna 78 proc., zmalał w tym czasie udział eksportu do UE. To efekt zabiegów producentów, którym obecność Polski w Unii pomaga w poszukiwaniu kontrahentów w innych krajach.
Szczególnie szybko, o 21 proc. w ciągu pięciu miesięcy, rośnie sprzedaż polskiej żywności i to głównie do krajów rozwiniętych. Przynosi ona już ponad 8 proc. wpływów z eksportu: rok wcześniej było to 6,9 proc. Eksport przetworów - a jest to najważniejsza pozycja w handlu spożywczym - wzrósł w tym czasie o 20 proc., mięsa i zwierząt żywych - o ponad 35 proc.
