Oboje muszą też zapłacić grzywnę w wysokości 10 tysięcy złotych. Nie mogą też piastować kierowniczych stanowisk w spółkach prawa handlowego przez okres 3 lat. Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca zapowiada złożenie odwołania. Zdaniem mecenasa Jana Pajewskiego, sąd popełnił błąd.
Sędzia Ludwika Małkowska w uzasadnieniu wyroku powiedziała, że dowody niezbicieświadczą, że byli szefowie Stoczni działali na jej szkodę, rezygnując klauzuli, gwarantującej Stoczni odszkodowanie w przypadku, gdyby firma Synergia - właściciel części dawnych stoczniowych terenów, odmówiła prawa dzierżawy pochylni.
Zdaniem sądu, skazani nie dbając o interesy Stoczni Gdańskiej działali pod dyktando grupy Stocznia Gdynia. Miało chodzić o to, by należąca do "Gdyni" Synergia mogła swobodnie sprzedawać inwestorom tereny stoczniowe w Gdańsku.