Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pomoc nie dociera do ofiar powodzi w Azji Południowej

0
Podziel się:

W niektórych wioskach Indii przyłapano lokalnych polityków i urzędników na kradzieży skąpych zapasów żywności.

Pomoc nie dociera do ofiar powodzi w Azji Południowej
(PAP / EPA)

W monsunowych powodziach, które zalały indyjski subkontynent poniżej Himalajów, zginęło co najmniej 487 ludzi, którzy albo utonęli, albo zmarli w wyniku ukąszeń węży, chorób przenoszonych z brudną wodą, z głodu, lub w rezultacie porażenia prądem z zerwanych linii energetycznych.

Bihar jest biednym stanem Indii. Tysiące ludzi koczuje tam w prowizorycznych szałasach na wyżej położonych drogach i nasypach, patrząc na wodę sięgającą dachów zalanych domów. Wieśniacy w wielu miejscach skarżą się, że od początku powodzi, które zaczęły się dwa tygodnie temu, nie widzieli żadnej łodzi, żadnego śmigłowca, który zrzucałby podstawową pomoc humanitarną.

_ Powodzie dotknęły około 30 milionów ludzi w Indiach i około 20 mln w Bangladeszu. _

W Biharze do akcji skierowano tylko cztery śmigłowce; ONZ określiła tę liczbę jako niewystarczającą. Dochodzi do sytuacji, w których o ograniczone zapasy żywności ludzie walczą między sobą.

W północno-wschodnim indyjskim stanie Asam wieśniacy przyłapali siedmiu lokalnych polityków i urzędników na kradzieży żywności przeznaczonej dla ludzi, którzy utracili dach nad głową - podała tamtejsza policja.

Agencje pomocowe mówią, że żywność nie dociera tam, gdzie jest najbardziej potrzebna i że zalane, odległe wioski są odcięte od świata od ponad tygodnia.

Doradca organizacji ActionAid P.V. Unnikrishnan uważa, że reakcja władz na powódź jest często automatyczna i pomoc nie przystaje do potrzeb.

W Patnie, stolicy Biharu, władze twierdzą, że robią, co w ich mocy, by poradzić sobie z "bezprecedensową" powodzią. "Kontrolujemy sytuację i docieramy do trudno dostępnych obszarów, gdzie zrzucamy z powierza pomoc" - powiedział kierujący w Biharze akcją pomocy Manoj Kumar Srivastava.

W Bangladeszu, gdzie w północnych okręgach wody opadają, lecz powódź w centrum kraju nie ustępuje, władze informują o tysiącach zachorowań na biegunkę, braku lekarstw, łóżek i personelu szpitalnego.

W ostatnich 24 godzinach do przepełnionych szpitali w Bangladeszu przyjęto 2,5 tys. ludzi z biegunką. Lokalne media podają, że na choroby związane z brudną wodą cierpi ponad 100 tys. ludzi. Meteorolodzy ostrzegli, że do powodzi może dojść w 11-milionowej stolicy kraju, Dhace.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)