"Zwróciliśmy się do prezydenta z prośbą o dymisję i prezydent zgodził się" - oświadczył generał Rincon podczas jednego z wystąpień do narodu wenezuleskiego emitowanego przez telewizję.
Wysocy oficerowie wojska obciążają Chaveza winą o zamieszki, do których doszło w czasie wczorajszych antyprezydenckich protestów.
W trakcie demonstracji doszło do starć między przeciwnikami populistycznego prezydenta, domagającymi się jego dymisji, a jego zwolennikami. Wiadomo, że jedną z ofiar jest fotoreporter miejscowej gazety. Bilans ofiar - podany przez policję - na razie nie został ostatecznie potwierdzony. Zginęło co najmniej 12 osób, a około 95 zostało rannych.
Obalony prezydent Hugo Chavez jest przetrzymywany w głównej bazie wojskowej Caracas, forcie Tiuna.
Według najnowszych informacji przewodniczący wenezuelskiej organizacji przedsiębiorców, Pedro Carmona, ogłosił, że podejmie się misji utworzenia rządu tymczasowego.
