W Wojskowym Sądzie Okręgowym w Warszawie trwa proces w sprawie korupcji przy przetargach w Iraku. Oskarżonych jest 14 osób: oficerowi i pracownicy cywilni wojska. Sprawa została wykryta w lutym, teraz ruszył proces oskarżonych. Grozi im do 12 lat więzienia.
Główny oskarżony Mariusz S. uzależnia jednak swoją decyzję od zmiany kwalifikacji prawnej czynu. Domaga się on zmiany zarzutów z oskarżeń dotyczących korupcji na zarzuty o niedopatrzenie obowiązków.
Wszystko zaczęło się od wykrycia w bagażach żołnierzy wracających z Iraku 90 tysięcy dolarów. Nie potrafili wytłumaczyć, skąd mają te pieniądze. Do Iraku wysłano specjalną grupę żandarmerii mającą przeprowadzić dochodzenie.
Głównym oskarżonym jest pułkownik Mariusz S. - dowódca grupy Simik, zajmującej się m.in. zawieraniem kontraktów z miejscowymi firmami. Chodziło o budowę dróg oraz szkół w dwóch prowincjach Babil i Kadisija w polskiej strefie odpowiedzialności. To wlaśnie podczas zawierania umów miało dojśc do przestępstwa, czyli pobierania łapówek.
Prokuratura zarzuca 14-stu osobom, że wzięly w sumie 750 tysięcy dolarów. Mariusza S. oskarża się ponadto o zorganizowanie grupy przestępczej. Obrona nie zgadza się z tymi oskarzeniami, tłumacząc , że akt oskarżenia jest nieprecyzyjny i nie odpowiada prawdzie.
