Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura nie będzie badać wyjazdu Pawła Szałamachy. "Brak znamion przestępstwa"

0
Podziel się:

Warszawska prokuratura okręgowa nie będzie sprawdzać, czy minister finansów Paweł Szałamacha złamał prawo. Szałamacha - jeszcze jako poseł - otrzymywał poselskie uposażenie i dietę, chociaż przez rok przebywał na studiach w Stanach Zjednoczonych. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył w tej sprawie jeden z posłów Platformy Obywatelskiej. Dziś otrzymał odpowiedź.

Prokuratura nie będzie badać wyjazdu Pawła Szałamachy. "Brak znamion przestępstwa"
(East News/Andrzej Zbraniecki)

Warszawska prokuratura okręgowa nie będzie prowadzić śledztwa w sprawie ministra finansów Paweł Szałamachy. Szałamacha - jeszcze jako poseł - otrzymywał poselskie uposażenie i dietę, chociaż przez rok przebywał na studiach w Stanach Zjednoczonych. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył w tej sprawie jeden z posłów Platformy Obywatelskiej. W czwartek otrzymał odpowiedź.

Każdy poseł i senator otrzymuje co miesiąc 9892,30 zł brutto pensji. Do tego trzeba doliczyć 2473,08 zł miesięcznej diety. Poseł lub senator może ją wydawać na wszystko, co ma związek z pracą posła, a więc chociażby na dojazdy, wyżywienie czy organizację spotkań z wyborcami.

Ustawa z maja 1996 roku o wykonywaniu mandatu posła i senatora mówi jednak wprost: "Dieta parlamentarna to środki finansowe przysługujące posłowi na pokrycie kosztów związanych z wydatkami poniesionymi w związku z wykonywaniem mandatu na terenie kraju".

W lutym dziennik "Rzeczpospolita" donosił, że pomimo wyjazdu do Stanów Zjednoczonych Paweł Szałamacha - wtedy poseł Prawa i Sprawiedliwości - pobierał pieniądze. Szałamacha przez prawie rok (na przełomie 2014 i 2015) studiował w Stanach Zjednoczonych "zarządzanie publiczne" na prestiżowym Uniwersytecie Harvarda. W tym czasie rzadko bywał na posiedzeniach. Sejm miał się nie zgodzić na bezpłatny urlop dla Szałamachy, dlatego dzisiejszy minister ciągle pobierał uposażenie i dietę podczas pobytu w USA, choć niemal nie pracował jako poseł.

Biuro ministra odpowiadało, że Szałamacha mimo studiów w Stanach przygotowywał interpelacje poselskie, miał też latać do kraju, by uczestniczyć w posiedzeniach. "Rzeczpospolita" potwierdziła te informacje - Szałamacha brał udział w głosowaniach w styczniu i kwietniu, czyli w momencie, gdy na uczelni były przerwy świąteczne. Jednocześnie resort finansów argumentował, że Szałamacha wystąpił z wnioskiem o bezpłatny urlop, który najpierw otrzymał, ale później został cofnięty. Decyzję w tej sprawie miał podjąć ówczesny Marszałek Sejmu, czyli Radosław Sikorski. Sikorski ripostował, że bieg wydarzeń był zupełnie inny - nie akceptował urlopu, bo w jego ocenie miał być za długi.

W związku z publikacją dziennika Krzysztof Brejza, poseł Platformy Obywatelskiej skierował do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Poseł argumentował, że minister Szałamacha doprowadził Kancelarię Sejmu RP do niekorzystnego rozporządzania mieniem w kwocie 198 tys. zł (poseł w swoich wyliczeniach uwzględnił dietę, uposażenie i ryczałt na prowadzenie biura).

Prokuratura Okręgowa w Warszawie - a konkretnie zastępca prokuratora generalnego - wydał decyzję, by nie badać tej sprawy. Krzysztof Brejza zdjęcia listownej odpowiedzi wrzucił na swój profil społecznościowy. Jak wskazuje prokuratura w piśmie do posła Brejzy - śledczy nie dopatrzyli się w zachowaniu obecnego ministra, a byłego posła, czynu zabronionego. Prokurator uznał, że były poseł nie przekroczył uprawnień i nie wprowadził w błąd Kancelarii Sejmu.

Próbowaliśmy dowiedzieć się w warszawskiej prokuraturze, jak konkretnie uzasadnia odmowę wszczęcia postępowania. - Prokurator podjął taką decyzję, gdyż uznał, że czyn nie wypełnia znamion przestępstwa - wyjaśnił prokurator Przemysław Baranowski z biura prasowego prokuratury. Jak przyznał informację o decyzji w tej sprawie otrzymał dopiero w czwartek, ale nie zapoznał się z nią szczegółowo, dlatego zaprosił do kontaktu w piątek. Prok. Baranowski zastępuje do końca tygodnia rzecznika prokuratury Michała Dziekańskiego.

Nie udało nam się porozmawiać z szefami warszawskiej prokuratury okręgowej. Sekretariaty prokuratora okręgowego i jego zastępców odsyłają z powrotem do biura prasowego. Informacji na temat decyzji nie udziela również sekretariat Wydziału VI do spraw Przestępczości Gospodarczej, gdzie znajdują się dokumenty sprawy.

Zobacz także: Podatek od handlu to gniot? Ekspert: urzędnicy sobie nie radzą

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)