W systemie zabezpieczeń przed nadużyciami w Biurze Reklamy TVP była luka, dzięki której z telewizji mogły wypływać pieniądze - pisze 'Rzeczpospolita"
O tym, że w TVP przez ostatni rok dochodziło do finansowych nadużyć ogłosił w zeszłym tygodniu Tomasz Dziedzic, prezes agencji Thomas Gottie. Jego firma od 9 lat współpracuje z Biurem Reklamy TVP. Według Dziedzica nadużycia odbywały się pod okiem wiceprezesa TVP Piotra Gawła. Gaweł poczuł się pomówiony, zawiadomił prokuraturę i pozwał Dziedzica o ochronę dóbr osobistych.
Agencja Thomas Gottie kupuje od telewizji pakiety sponsorskie, np. przy konkursach audiotele, i sprzedaje je swoim klientom. W ramach umowy z TVP firmy fundują nagrody pieniężne, a także nagrody dodatkowe, np. gry java do telefonów komórkowych tym, którzy np. wyślą SMS na numer podany na ekranie. Według Dziedzica to właśnie kupowanie gier java miało się stać sposobem na wyprowadzanie pieniędzy z publicznej telewizji. W TVP trwa wewnętrzna kontrola.
Wiecej na ten temat w "Rzeczpospolitej " w artykule"Pieniądze telewizji odjechały z javą"
"Rzeczpospolita"/łut/sawicka
