Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Gazeta Wyborcza" - policja - broń

0
Podziel się:

Szef śląskiej policji, generał Mieczysław Kluk, tłumaczy "Gazecie Wyborczej", co się zmieniło w zasadach używania broni przez policjantów po piątkowej nowelizacji ustawy o policji.
"Do piątku policjant, widząc niebezpieczeństwo, musiał najpierw krzyknąć "Policja", następnie wezwać do "zachowania się zgodnego z prawem" - wyjaśnia generał Kluk.

Szef śląskiej policji, generał Mieczysław Kluk, tłumaczy "Gazecie Wyborczej", co się zmieniło w zasadach używania broni przez policjantów po piątkowej nowelizacji ustawy o policji.
"Do piątku policjant, widząc niebezpieczeństwo, musiał najpierw krzyknąć "Policja", następnie wezwać do "zachowania się zgodnego z prawem" - wyjaśnia generał Kluk. "Jeśli to nie skutkowało, zagrozić "Stój, bo strzelam", a jeśli i to nie pomagało, oddać strzał ostrzegawczy w górę. I dopiero wtedy zacząć strzelać do przestępcy. Teraz może strzelać bez żadnego ostrzeżenia.
Z rozmów z moimi podwładnymi wynika, że wcześniej, zanim policjant zdecydował się oddać strzał, zastanwiał się, jak długo będzie się musiał spowiadać przed wewnętrznymi komisjami, dlaczego użył broni - powiedzial Gazecie Kluk. I dodaje : "policjant nie był pewien, jak to się dla niego skończy. Od piątku ten mur niepewności runął".
Generał Kluk mówi jednak, że nowe przepisy nie uratowałyby policjantów, zabitych przed tygodniem w Czechowicach-Dziedzicach, gdyż bandyci zaczęli strzelać natychmiast, gdy weszli do lokalu.

"Gazeta Wyborcza" 27 05/Siekaj/d.nyg

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)