Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Nasz Dziennik" - Cimoszewicz się pakuje

0
Podziel się:

W sztabie Włodzimierza Cimoszewicza trwa pakowanie niezjedzonych krówek wyborczych, nierozwieszonych plakatów. Uratowane fundusze pompowane są teraz w kampanię SLD - pisze "Nasz Dziennik".

Gazeta dodaje, że marszałek po swojej rezygnacji postanowił zarobić. Śladami Lecha Wałęsy czy Leszka Millera wyjedzie do USA na cykl wykładów o polityce w Europie Środkowowschodniej. Według "Naszego Dziennika", ma za to otrzymać około 150 tysięcy dolarów.
Propozycja wyjazdu pojawiła się już dawno, ale została odrzucona ze względu na start w wyborach prezydenckich. Gdy kandydatura poniosła fiasko, pomysł wrócił. "Nasz Dziennik" uważa więc, że Włodzimierz Cimoszewicz nie mówił prawdy, iż wycofuje się, by wolny czas poświęcić rodzinie.
Zdaniem gazety, marszałek również nie mówił prawdy o swoich transakcjach giełdowych, choć zapowiedział ujawnienie ich dokumentacji. Prawdopodobnie uznał - pisze dziennik - że rezygnacja stanowi odwołanie poprzednio złożonych obietnic.
"Cimoszewicz dobrze wie, iż ujawnienie tych operacji sprawiłoby, że kolejne jego kłamstwo wyszłoby na jaw, bo to nieprawda, że dokonał tylko ośmiu transakcji. Chodzi bowiem o osiem spółek - transakcji było ponadpięciokrotnie więcej. Same akcje PKN Orlen, na których Cimoszewicz zarobił ponad 150 tysięcy złotych, sprzedawał w 22 ruchach. I nawet jeśli nie liczyć tych akcji, to nieprawdą jest, że marszałek stracił na akcjach 14 tysięcy złotych, bo tylko walory Agory sprzedał po niższej cenie, niż je nabył" - wylicza "Nasz Dziennik".

iar/ND/dj

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)