Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Przekrój" - Ewakuacja z pałacu

0
Podziel się:

"Przekrój" pisze, że prezydent Aleksander Kwaśniewski umieścił na nowych posadkach zaufanych urzędników Kancelarii Prezydenta. Według tygodnika, spośród 268 urzędników ocala się tych, którzy mają największe wpływy, są najbliżej prezydenta i zyskali jego bezgraniczne zaufanie.

Jak zauważa "Przekrój" przez ostatnie dziesięć lat w Kancelarii Prezydenta było bezpiecznie i niewiele się zmieniało. Nie było strachu o przyszłość, nawet gdy Aleksander Kwaśniewski walczył o drugą kadencję. Zdaniem byłego doradcy prezydenta do spraw bezpieczeństwa Jerzego Dziewulskiego, teraz panuje przekonanie, że nowy prezydent w ciagu kilku miesięcy wyczyści wszystko do zera.
"Przekrój" pisze, że ekspedycją ratunkową kieruje podsekretarz stanu Andrzej Majkowski odpowiedzialny za Biuro spraw Międzynarodowych. Według tygodnika, to on ma decydujący głos podczas tajnych narad, gdzie zapadają decyzje o nominacjach ambasadorskich. Najważniejsza podczas ewakuacji jest zasada, by objąć placówkę dyplomatyczną na cztery lata.
Według "Przekroju", jednym z pierwszych ambasadorów, którzy przewinęli się przez pałac jest Andrzej Byrt, który do Kancelarii Prezydenta przyszedł w 2001 roku. Potem trafił do MSZ, a stamtąd do Berlina. Dyrektor biura spraw międzynarodwych Zdzisław Rapacki w ubiegłym roku został ambasadorem Polski przy ONZ w Genewie. Jego miejsce zajął Wiesław Scholz, ale zanim skończyła się kadencja prezydenta został konsulem generalnym w Sztokholmie - wylicza "Przekrój" dodając, że prezydent Kwaśniewski nie zapomniał nawet o swoim tenisowym partnerze Stefanie Paszczyku. Pełni on teraz funkcję ambasadora w Buenos Aires.
O tym kogo ewakuowano, a kto jeszcze na to czeka pisze najnowszy numer "Przekroju".

IAR/Przekrój/mb/skw.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)