Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpopolita"-znaleźli paragraf

0
Podziel się:

"Rzeczpospolita" opisuje przypadek właściciela warsztatu samochodowego, który niesłusznie w areszcie spędził 2 lata. Teraz czeka na kasację swej sprawy oraz wyrok trybunału w Strasburgu, gdzie ma duże szanse na wygraną z państwem.

Latem 2002 roku policja znalazła w domu Mariana Graczyka broń i amunicję, a w warsztacie - samochody, które uznała za podejrzane. Jednak nakaz przeszukania prokuratura wystawiła na nazwisko syna Graczyka.
Mimo, że przedsiębiorca broń posiadał legalnie, bo był instroktorem i sędzią w strzelaniu sportowym i tłumaczył, ze samochody po prostu naprawiał - trafił do aresztu.
Jak pisze gazeta, bez informowania go, prokuratura zmieniła zarzuty na cięższe, na przykład udział w gangu i posiadanie pistoletu maszynowego, którego nie miał. W aktach pojawiły sie liczne rozbieżności a głównym świadkiem oskarżenia był szef gangu
W końcu Graczyka skazano prawomocnym wyrokiem za posiadanie pistoletu maszynowego. Prokurator chciał wykryć duży gang, a sąd nie przesłuchał ważnego świadka obrony - pisze dziennik.
Cała historia Mariana Graczyka - w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".

"Rzeczpospolita"/krzycz

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)