Andrzej Przewoźnik powiedział, że jeśli nie współpracował z SB, to nie może być dokumentów mówiących o takiej współpracy. Przyznał, że sytuacja, w jakiej się znalazł, jest bardzo dramatyczna. Teraz czeka na swój proces lustracyjny, który zacznie się za 4 dni. Wyraził przy tym przekonanie, że sąd oczyści go ze wszystkich zarzutów.
Przewoźnik powiedział, że przepisy dotyczące lustracji są niespójne i bardzo nieprecyzyjne. "Ustawy i procedury postępowania w tych sprawach jakby nie widziały człowieka. Powiem więcej, krzywdzą uczciwych ludzi, którzy już raz zostali skrzywdzeni przez komunistyczny aparat represji" - powiedział Przewoźnik. Dodał, że ustawa o IPN i ustawa lustracyjna "powinny przewidywać szybką i jasną drogę wyjaśniania zarzutów i rozstrzygania o ich prawdziwości lub nieprawdziwości".
"Rzeczpospolita" 16 09/Siekaj/gaj