Edmund Wnuk-Lipiński podreśla, że grupa ta nie do końca zdaje sobie sprawę z konsekwencji zostania w domu. W jednej części tworzą ją ludzie słabo wykształceni, którzy nie zdają sobie sprawy, że wynik wyborów czyli rząd może wpływać na ich codzienne życie. Zdaniem profesora w Polsce takich ludzi jest około 30 procent. Pozostali, którzy nie poszli na wybory uważają, że to "nic nie da bo i tak zrobią swoje". Tę grupę protestu tworzą ludzie niegłosujący z powodu frustracji, bo kolejne ekipy nie spełniły ich oczekiwań. Wnuk-Lipiński podkreśla, że ta grupa w Polsce wciąż rośnie.
Pełny telst wywiadu z socjologiem Edmundem Wnukiem-Lipińskim - w "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita"/kry/chod.