"Rzeczospolita" zwraca uwagę, że "podwyżka" w niektórych okręgowych radach adwokackich zbiegła się w czasie z rozpoczęciem obowiązywania ustawy dopuszczającej do zawodu osoby, które zdały wcześniej egzamin na sędziego lub prokuratora. Jedna z młodych łódzkich prawniczek, która złożyła wniosek o wpis, usłyszała niebotyczną cenę - 10 tysięcy złotych. Wicedziekan łódzkiej rady przyznał, że wcześniej opłata była pięć razy niższa.
Według cytowanego przez "Rzeczpospolitą" doktora prawa jest to niezgodne z przepisami, ponieważ wprowadzany jest cenzus majątkowy. Rady adwokackie tłumaczą, że kandydat, który wchodzi do zawodu inną drogą niż aplikant, powinien ponosić takie same koszty jak ów aplikant.
Nie wszędzie jest aż tak drogo jak w Łodzi, zazwyczaj opłaty wynoszą 5 do 7 tysięcy. Rekordowo tania dla młodych prawników jest Warszawa, gdzie stawka wynosi 1500 złotych - dowiedziała się "Rzeczpopsolita".
Rzeczpospolita/jędras/chod.