Chodzi o państwową Centralę Farmaceutyczną Cefarm i jej zarządczynię Bożenę Grad. Wcześniej była ona m.in. dyrektorką generalnego radomskiego Urzędu Wojewódzkiego przy AWS-owskim wojewodzie Kazimierzu Wlazło, później - po reformie administracyjnej - dyrektorką Wydziału Skarbu Państwa i Przekształceń Własnościowych Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie -informuje "Trybuna".
Gazeta twierdzi, że pani Grad, za czasów dyrektorowania w warszawskim urzędzie, wpadła na pomysł wprowadzenia tzw. zarządu menadżerskiego w Cefarmie. Na menadżera wybrała firmę Inserwis sp. z o.o. Po wyborach i zmianie władzy została tegoż Inserwisu pełnomocnikiem w Cefarmie. W firmie każdy tytułuje ją "panią dyrektor" - donosi "Trybuna". Gazeta dowiedziała się nieoficjalnie, że miesięcznie "pani dyrektor" zarabia ośmiokrotność średniego wynagrodzenia w firmie, które wynosi 3400 zł. netto. Pani Grad jest więc finansowo zabezpieczona - konkluduje "Trybuna".
Zadbała też o swoich politycznych sponsorów - pisze gazeta. Przekazala Caritas diecezji radomskiej leki o wartości około 5000 zł dla prowadzonych przez siebie aptek przy gabinetach lekarskich, powstałych z inicjatywy nieżyjącego już bp. Jana Chrapka. Innym jego pomysłem był zakup mammobusu, który byłby objazdowym centrum badań mammograficznych.
"Trybuna" nie wierzy tłumaczeniom pani Grad, że darowizny dla Caritasu stanowiły jedynie 7,38 proc. wszystkich ubiegłorocznych darowizn Cefarmu. Gazeta tłumaczy, że darwizny te nie mogą mogą być skontrolowane przez fiskusa, gdyż na mocy ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego, przyjętej jeszcze za czasów rządu Rakowskiego, organizacje kościelne nie muszą się przed nikim rozliczać, prowadzić żadnej księgowości, nie podlegają też żadnej kontroli władz podatkowych.
"Trybuna"/Piotrowska/dyd