Ojciec Dawidowski zauważa, że nie brak jest innych problemów, na które wskazał dokument przygotowawczy, chwalony przez rzymskich teologów z Lateranum, Gregorianum czy Augustinianum. Według niego istnieje przekonanie, że świat chrześcijański zapomina o dogmacie o rzeczywistej obecności Jezusa Zmartwychwstałego w Eucharystii. Co więcej, wskazuje się na wiele błędów doktrynalnych, żeby nie powiedzieć herezji, wynikających z podejścia do Eucharystii wyłącznie jako symbolu i znaku. Tak chyba należy tłumaczyć nacisk na ponowne odnalezienie wartości nauczania Soboru Trydenckiego.
Dawidowski zwraca jednak uwagę, że synod biskupów to oczywiście nie jest sobór powszechny, lecz ciało powołane, aby doradzać papieżowi w wybranych przez niego kwestiach i razem z nim wskazywać kierunki pracy Kościoła. Ostatnie zdanie na synodzie ma jednak zawsze papież.
Więcej na ten temat - w najnowszym numerze "Tygodnika Powszechnego".
"Tygodnik Powszechny"/mb/dabr