Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Życie Warszawy" - Mroziewicz bez teczek

0
Podziel się:

Dyrektor Biura Rzecznika Interesu Publicznego Waldemar Mroziewicz nie może mieć dostępu do akt IPN, w których pojawia się jego nazwisko. Może to blokować wiele spraw lustracyjnych - pisze "Życie Warszawy".

Punkt 35 Ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej jasno mówi, że byli funkcjonariusze SB mogą uzyskać z IPN jedynie kopię świadectwa służby albo pracy oraz kopię opinii o służbie albo o pracy.
Tymczasem - jak pisze dziennik - Waldemar Mroziewicz występuje o materiały służb specjalnych PRL, potrzebne do spraw lustracyjnych. "To ogromne nieporozumienie, że pan Mroziewicz został dyrektorem w Biurze RIP. Będzie miał dostęp nie tylko do materiałów SB, ale też materiałów wojskowych służb specjalnych PRL" - wyjaśnia profesor Andrzej Rzepliński, współtwórca ustawy o IPN.
"Życie Warszawy" ustaliło, że miejsce dla Mroziewicza przygotował rzecznik interesu publicznego sędzia Włodzimierz Olszewski. Gazeta dotarła do dokumentów, na podstawie których doszło do odwołania poprzednika Mroziewicza, Jerzego Lesińskiego. Pikanterii dodaje fakt, że Jerzy Lesiński nie wrócił do czynnej pracy. Przydzielono go do rezerwy biura kadr ABW. Na ewentualne polecenia swoich szefów czeka w domu pod telefonem.
Były dyrektor Biura RIP Jerzy Lesiński nie komentuje swojego odwołania. "Jestem funkcjonariuszem ABW. Wszelkich informacji udziela rzecznik prasowy" - krótko odpowiedział "Życiu Warszawy" Jerzy Lesiński.

iar/Życie Warszawy/dj

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)