W umowach dotyczących budowy systemu IACS dla polskiego rolnictwa naruszono istotne interesy Polski - dowiedział się nieoficjalnie dziennik "Życie".
Według informacji gazety, śledztwo prowadzone przez Urząd Ochrony Państwa zaowocuje postawieniem zarzutów osobom odpowiedzialnym za podpisanie umowy między Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa a firmą Hewlett Packard, której powierzono tworzenie programu IACS. Zarzut ma być poważny: naruszenie żywotnych interesów kraju.
Śledztwo toczy się pod specjalnym nadzorem Ministerstwa Sprawiedliwości. UOP włączono do śledztwa w lutym. Urząd wyjaśnia, jaką rolę w sprawie odegrali urzędnicy państwowi. Zdaniem rozmawiających z "Życiem" pracowników agencji, jej poprzednie władze podjęły niekorzystne dla państwa decyzje.
Prokuratura nie chce udzielać informacji na temat śledztwa. Ale, jak nieoficjalnie dowiedział się dziennik, w umowie podpisanej przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa z firmą Hewlett-Packard jest kilka punktów rażąco niekorzystnych dla polskiego rządu. Chodzi m.in o to, że firma miałaby być właścicielem kodu źródłowego systemu (czyli języka informatycznego, w którym został napisany program). Natomiast Agencja miałaby być jedynie użytkownikiem.
Według rozmówców dziennika, narusza to interesy Polski, bo kody powinny być własnością państwa, a nie międzynarodowego koncernu. Zwłaszcza, że pieniądze na budowę systemu daje Unia Europejska.
Dlaczego wyrażono zgodę na zapis, który w rzeczywistości daje bardzo szerokie uprawnienia twórcy programu - nie wiadomo.
Dziennik "Prawo i Gospodarka" twierdzi, że - wbrew zapowiedziom - rząd nie zdecyduje dziś czy będzie kontynuowana współpraca z firmą Hewlett Packard przy budowie IACS. Decyzja miałaby zapaśc dopiero po zapoznaniu się z wynikami kontroli NIK, UOP, prokuratury i Urzędu Kontroli Skarbowej.
iar/zycie/kry/d.nyg
