Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Życie" - Tłumaczenia Tolkiena

1
Podziel się:

Polskie przekłady Tolkiena prezentują odmienne podejście do pierwowzoru i różny poziom sztuki translatorskiej - czytamy w dzisiejszym "Życiu".
"Władcę pierścieni" poznaliśmy 39 lat temu w tłumaczeniu Marii Skibniewskiej.

Polskie przekłady Tolkiena prezentują odmienne podejście do pierwowzoru i różny poziom sztuki translatorskiej - czytamy w dzisiejszym "Życiu".
"Władcę pierścieni" poznaliśmy 39 lat temu w tłumaczeniu Marii Skibniewskiej. Ta wersja do dziś jest najpopularniejsza, chociaż - zdaniem autora artykułu - zuboża pierwowzór. Za znacznie wierniejsze uchodzi tłumaczenie Jerzego Łozińskiego z 1996-o roku, pełne soczystych dialogów, patetycznych opisów, tajemniczych klimatów i wieloznaczności. Tłumacz zaryzykował przekłady nazw własnych. Niektórych polskich czytelników to irytuje, lecz Łoziński powołuje się na wskazówki dla tłumaczy pozostawione przez Tolkiena. Z powszechną dezaprobatą spotkała się na przykład zamiana "krasnoludów" na "krzaty" Argumentacja pomysłodawcy, że termin "krasnoludy" brzmi infantylnie, nikogo nie przekonała - pisze "Życie"
Najnowszy przekład, autorstwa Marii i Cezarego Frąców, wydaje się bardzo bliski oryginałowi. Tłumacze nie pokusili się choćby o próbę spolszczenia nazw własnych, co jednak - zdaniem dziennika - nie wydaje się atutem.
Tolkien pisał bardzo skomplikowanym językiem, więc istnieje wiele możliwości interpretacji jego angielszczyzny. Twórca sam był lingwistą i poliglotą. Znał 26 języków w tym polski. Niestety nie przyszło mu na myśl by osobiście się wziąć za tłumaczenie swojej trylogii. Nad przekładami zasiedli tłumacze na całym świecie, a efekty ich pracy - jak pisze "Życie" - bywają różne - od znakomitych po zaledwie poprawne.

Życie/Kalinowski/gaj

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(1)
Pazur
5 miesięcy temu
Proponuję przeczytać książkę przed napisaniem artykułu i jakiekolwiek zapoznanie się z tematem. -1/10.