Money.pl: Zamiast ministra Jurgiela - minister Andrzej Lepper. Lepper będzie lepszy? Będzie dobrym Ministrem Rolnictwa?
*Rafał Ziemkiewicz, publicysta: *Nie jestem wróżką oczywiście, ale myślę, że może być dobrym. Pewnie będzie lepszym, bo minister Jurgiel zapisał się wyjątkową niekompetencją. Właściwie nie robił nic, kompletnie nic. Andrzej Lepper może być niezłym ministrem - to może zaskakiwać, ale uważam, że jest to człowiek bardzo kompetentny w tych dziedzinach. On zresztą jest jednym z nielicznych polskich polityków, który się naprawdę dużo uczył. Jeśli natrafiał na jakieś sprawy jako szef związku zawodowego - na których się nie znał - to się douczał. Pytanie oczywiście, czy on będzie chciał być dobrym ministrem, ponieważ dobry minister nie zawsze oznacza ministra popularnego. A można się spodziewać, że priorytetem Andrzeja Leppera jest wykorzystanie tej funkcji rządowej jako trampoliny do dalszego zdobywania popularności. On zresztą nie ukrywa, że marzy mu się prezydentura. W tym celu musiałby przekonać do siebie więcej niż połowę rodaków.
Money.pl: Jak długo Lepper ma szansę być ministrem? Jak długo ta koalicja może przetrwać?
R.Z: To zależy od bardzo wielu czynników. Sądzę, że ona potrwa krótko, a może nawet bardzo krótko, ponieważ jak na razie nie zanosi się, żeby miała większość parlamentarną. A jak swego czasu powiedział Jarosław Kaczyński "nie można rządzić nie mając większości w parlamencie".
Money.pl: Czy pod tym względem oni będą w stanie się dogadać?
R.Z: Ja nie mam wrażenia, żeby tutaj nastąpiło jakieś dogadanie. Właściwie ta sytuacja cały czas jest oparta na personaliach. Trudno powiedzieć, czego tak naprawdę ten rząd chce, co on będzie realizował. Nie bardzo jeszcze wiemy, jacy dokładnie będą ministrowie, jakie będą resorty nawet. Ale nawet, jeżeli to będziemy wiedzieć, to raczej żyjemy w takim optymistycznym przekonaniu, że to jest kolejna zmiana cynicznych oszustów, którzy plotą rozmaite głupstwa, ale kiedy przyjdą do władzy to przecież nie będą próbowali ich realizować, bo to by zdemolowało gospodarkę. I tak sądzę, że nie należy się spodziewać jakiś absurdalnych posunięć. Ale oczywiście może się okazać, że ktoś naprawdę będzie próbował wcielać w życie jakieś recepty na naprawę gospodarki przez likwidowanie Rady Polityki Pieniężnej, czy zmuszenie Narodowego Banku Polskiego do drukowania pieniędzy, celem pobudzenia popytu na rynku krajowym - nie możemy tego wykluczyć w tej chwili.
