Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Petru zdradza, co Nowoczesna zrobi w Sejmie ws. budżetu

37
Podziel się:

- Cały czas uważamy, że poprzednie posiedzenie Sejmu się nie skończyło - powiedział lider Nowoczesnej.

Petru zdradza, co Nowoczesna zrobi w Sejmie ws. budżetu
(REPORTER)

Klub Nowoczesnej na początku środowego posiedzenia Sejmu zgłosi wniosek o reasumpcję głosowania ustawy budżetowej na 2017 rok - zapowiedział we wtorek wieczorem szef Nowoczesnej Ryszard Petru.

Aktualizacja19:09

Petru poinformował na konferencji prasowej, że na środę na godz. 10 zaplanowane jest posiedzenie Konwentu Seniorów. Dwie godziny później mają rozpocząć się obrady Sejmu.

- My, jako Nowoczesna, zgłosimy wniosek o reasumpcję (czyli ponowne rozpatrzenie - przyp. red.) głosowania budżetowego. To będzie w ramach wniosków formalnych, dlatego że cały czas uważamy, że poprzednie posiedzenie Sejmu się nie skończyło - powiedział lider Nowoczesnej. - Do tego czasu jesteśmy na sali plenarnej, nikt z nas, ani z Platformy nie blokuje w tym czasie mównicy Sejmowej i wszyscy będą mogli wejść, dlatego sądzę, że posiedzenie Sejmu odbędzie się na sali sejmowej - dodał Petru.

Jak zapowiedział, Nowoczesna przewiduje podczas obrad inną formę protestu. Nie chciał powiedzieć jaką. Według Petru, reasumpcja głosowania "zależy od decyzji politycznej" i nie jest niemożliwa ze względów prawnych.

Jego zdaniem, istnieje "olbrzymie ryzyko", że przyszłoroczny budżet będzie kwestionowany nie tylko przez opozycję, ale również przez inwestorów, przedsiębiorców, a być może również przez samorządy. - To oznacza olbrzymia niepewność funkcjonowania kraju - uważa Petru. Przestrzegał też przed ewentualnym paraliżem gospodarczym wynikającym z wątpliwości dotyczących uchwalenia ustawy budżetowej.

Petru dodał, że wciąż trwają ustalenia dotyczące terminu spotkania liderów partii opozycyjnych, którego inicjatorem jest szef PO Grzegorz Schetyna. Według lidera Nowoczesnej, może się ono odbyć we wtorek późnym wieczorem, albo w środę rano.

Odniósł się też do wtorkowego spotkania u marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego; było to drugie takie spotkanie, wzięli w nim udział przedstawiciele wszystkich ugrupowań zasiadających w Sejmie z wyjątkiem PO. Po spotkaniu Petru mówił, o "braku możliwości porozumienia" z PiS w sprawie statusu głosowań przeprowadzonych na Sali Kolumnowej.

- Potencjalne porozumienie rozbiło się o kwestię Sali Kolumnowej. Ja od początku twierdziłem, że posiedzenie było tam nielegalne i dziwię się PiS, że nie szuka sposobu, by udowodnić Polsce i światu, że to posiedzenie miało charakter w pełni medialny - powiedział Petru. Wyraził zdziwienie, że kluby Kukiz'15 oraz PSL, które - jak mówił - też wyrażały wątpliwości co do legalności uchwalenia ustawy budżetowej, nie wsparły go podczas spotkania.

Petru ocenił, że on sam w ciągu ostatnich kilkunastu dni zrobił "wszystko co możliwe z punktu widzenia racji stanu, by wyjść z paraliżu w Sejmie". - Nie udało się - zaznaczył. Dodał, wciąż trwają ustalenia dotyczące terminu spotkania liderów partii opozycyjnych, którego inicjatorem jest szef PO Grzegorz Schetyna. Według lidera Nowoczesnej, może się ono odbyć we wtorek późnym wieczorem, albo w środę rano.

Pytany o kwestię poprawek, które mogłyby zostać zgłoszone do ustawy budżetowej w Senacie, przyznał, że wcześniej zgłaszał taką propozycję. - Poprawki jednak miałyby sens tylko wtedy, gdyby prezydent Andrzej Duda procedurę głosowania nad budżetem prewencyjnie skierował do Trybunału Konstytucyjnego - mówił. Zaznaczył, że nie ma woli ze strony PiS, aby tak się stało.

Zapewnił, że także podczas poniedziałkowego spotkania u marszałka Senatu nie doszło do żadnych ustaleń w tej sprawie. - Proszę nie wciskać mi dziecka w brzuch, porozumienia nie było - powiedział Petru.

Od 16 grudnia 2016 r. w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie PO i Nowoczesnej, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum - poprawki były wówczas głosowane w dwóch blokach: zgłoszone przez opozycję oraz popierane przez PiS; poprawki opozycji zostały odrzucone.

Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do sali głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(37)
>love story
7 lat temu
Po ostatnim sylwestrze wyraźnie daje się zauważyć ,że kurki stojące zawsze u boku mocno obraziły się na swojego koguta.
dalej zakocha...
7 lat temu
a co na to Schmid?
Leon Z
7 lat temu
Super dobrany tytuł: "Petru zdradza..." Adekwatny do omawianego osobnika.
obywatel Ż
7 lat temu
Prowokatorom i rozrabiakom zdecydowanie NIE!.!. Uprawianie polityki to nie rozrabianie i sianie zamętu.Szkodzenie Polsce i Polakom powinno zostać rozliczone i ukarane.
medyk
7 lat temu
Mysle ze każdy kto kandyduje na posla powinien przejść badania psychiatryczne bo kiedy widze Petru Schetynę Loubnauer Wielgus NiesiolowskiegoGasiuk To zastanawiam sie czy ci ludzie nie powinni trafić nie do Sejmu lecz zakladu zamknietego
...
Następna strona