Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Osiecki
|

Reformą finansów w bastion PSL?

0
Podziel się:

Reforma Gilowskiej nie obejmie największych politycznych synekur, jak Agencja Nieruchomości Rolnych.

Reformą finansów w bastion PSL?
(PAP/Bartłomiej Zborowski)

Ponad 10 tys. państwowych i samorządowych funduszy celowych chce zlikwidować Zyta Gilowska. Reforma finansów nie obejmie największych politycznych synekur takich jak np. Agencja Nieruchomości Rolnych.

Czy szumnie zapowiadany projekt jest tylko wybiegiem, którego celem jest "odzyskanie" przez PiS Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska? Przez te instytucje przepływają miliony złotych. A Fundusze wciąż kontrolują ludzie związani z PSL.

Ambitne, acz mgliste plany

"Prowadzimy reformę, aby zaoszczędzić. Nie przewiduję znaczących kosztów tej reformy. Zakładamy, że w perspektywie 2 lat oszczędności sięgną 1 proc. PKB" - oświadczyła Zyta Gilowska, zapowiadając wprowadzenie reformy finansów. Plany są tak ambitne, jak bardzo mgliste. Dziennikarze nie otrzymali do ręki nawet projektów ustaw. Te ujawnione mają być dopiero w czwartek. Dlaczego staną się powszechnie dostępne dzień po konferencji?

Wicepremier zapowiedziała, że zlikwiduje ponad 10 tys. samorządowych funduszy celowych. A ich kompetencje mają przejąć samorządy. "Środki ze zlikwidowanych funduszy samorządowych będą umieszczane w budżetach jednostek samorządu terytorialnego, w budżetach gminnych, powiatowych i budżetach samorządów województw" - mówi Gilowska. Państwo chce się pozbyć także wszystkich, czyli przeszło 4 tysięcy, zakładów budżetowych i gospodarstw pomocniczych. Inne założenia projektu to: likwidacja wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej oraz części agencji rządowych. Gilowska chce, aby zmiany w finansach publicznych weszły w życie od 2008 roku.

Oto plany. Gorzej jest z konkretami. Zyta Gilowska nie umiała powiedzieć nawet ile zaoszczędzi państwo na likwidacjach niepotrzebnych etatów. A w tej chwili w funduszach i agencjach przeznaczonych do likwidacji jest zatrudnionych ponad 100 tysięcy osób. "Nie wiem, ile osób straci pracę. Mam nadzieję, że bardzo niewiele. Likwidacji ulegają jednostki, ale nie zadania. Rzeczą dysponenta środków jest podjęcie w jaki sposób zadania będą wykonywane. Mogą być to usługi kupowane na zewnątrz albo mogą być wykonywane w części np. przez pracowników danego urzędu" - stwierdziła Gilowska.

Synekury polityczne pozostaną..

Opozycja jest sceptyczna. "Już wszystko to słyszałem. Dokładnie to samo rok temu obiecywał Kazimierz Marcinkiewicz" - mówi Zbigniew Chlebowski. "Nie rozumiem tylko jednego w tych planach. Jak konsolidacja ma przynieść tak gigantyczne oszczędności? Przecież jak zlikwidujemy wojewódzkie fundusze ochrony środowiska, to i tak te pieniądze będziemy musieli wydać. To są przecież środki na konkretne cele" - dodaje.

ZOBACZ TAKŻE:
Gilowska zabierze miliardy z rąk polityków?W całym projekcie najbardziej interesujące jest to, że nie znikną agencje będące typowymi "łupami" wyborczymi, w których władzę zaraz po wyborach obejmują ludzie związani z nowym rządem np. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Nie znikną nawet te instytucje, które jeszcze niedawno PiS obiecywał zlikwidować w ramach programu "Tanie państwo". Marcinkiewicz, stojąc przed wejściem do Agencji Nieruchomości Rolnych obiecywał połączenie kilku rolniczych agencji w jedną. Z planów nic nie wyszło.

A instytucji, które weszły w strefę wpływów Samoobrony Gilowska nie chce redukować. "Rzeczą ministra finansów jest zaprojektować reguły, według których mają funkcjonować agencje wykonawcze. Jeśli któryś z ministrów stwierdzi, że podległą mu instytucję należy zlikwidować, ja osobiście przyjmę to z zadowoleniem, a może nawet z wdzięcznością" - stwierdziła Gilowska. A ANR zatrudnia już blisko tysiąc osób w Warszawie oraz terenowych oddziałach.

... w rękach koalicji

Pod nóż maja za to pójść Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska - instytucje wspierające realizację zadań związanych z ochroną środowiska. Fundusze pomagają m.in. samorządom i operują milionami złotych. Jest to jeden z ostatnich bastionów PSL. Ludowcy stanowią trzon w ich kierownictwie. "Zapowiedź premier Gilowskiej można traktować jako próbę "odzyskania" Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska przez PiS" - przyznaje w rozmowie z *Money.pl *Stanisław Żelichowski dwukrotny minister środowiska w rządach SLD - PSL.

"Oddanie tak jak chce PiS kompetencji Funduszy samorządom będzie w ocenie naszych prawników niezgodne z konstytucją. Poza tym wszystkie fundusze poza łódzkim, wypadły bardzo dobrze w kontroli prowadzonej przez NIK" - dodaje. Ludowcy zapowiadają, że nie wykluczają zaskarżenia do Trybunału Konstytucyjnego ustawy likwidującej WFOŚ. A więc cała reforma finansów może stanąć pod znakiem zapytania.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)