Prezydent Barack Obama chce kontroli nad handlem ryzykownymi instrumentami finansowymi. Reforma systemu finansowego ma zapobiec kryzysom w tym sektorze, takim jak jesienią 2008 r. **
Wszystkich 41 Republikanów i jeden senator demokratyczny, Ben Nelson z Nebraski, głosowali przeciw rozpoczęciu formalnej debaty nad projektem ustawy o reformie, zgłoszonym przez demokratycznego senatora Christophera Dodda.
Aby rozpocząć taką debatę potrzeba w Senacie większości co najmniej 60 głosów na 100. Podobną ustawę uchwaliła już w grudniu Izba Reprezentantów.
Prezydent Obama natychmiast skrytykował Republikanów za zablokowanie prac nad reformą.
Partia Republikańska twierdzi, że projekt Dodda jest zły, gdyż przewiduje m.in. utworzenie specjalnego funduszu w wysokości 50 miliardów dolarów na ratowanie przed bankructwem największych banków.
Jej sprzeciw budzi także zamierzone w ustawie objęcie regulacjami rządowymi transakcji derywatami, skomplikowanymi instrumentami finansowymi, które były jedną z głównych przyczyn kryzysu finansowego w 2008 r.
W Senacie trwają międzypartyjne pertraktacje nad alternatywną ustawą. Lobbyści sektora bankowego nakłaniają senatorów do osłabienia regulacji.
W Waszyngtonie uważa się, że obie strony dojdą wkrótce do porozumienia, gdyż na dłuższą metę Republikanom nie opłaca się taktyka blokowania reformy finansowej. Według sondaży popiera ją około 2/3 Amerykanów.
