Roman Giertych powiedział w Grodnie, że białoruskie władze muszą uznać demokratyczny wybór nowego kierownictwa Związku Polaków na Białorusi.
Przewodniczący sejmowej Komisji do spraw kontaktów z Polakami Za Granicą spotkał się z władzami związku wybranymi na ostatnim - marcowym - zjeździe. Białoruskie Ministerstwo Sprawiedliwości uznało ten zjazd za nieprawomocny.
Roman Giertych nie zdecydował się na mediację w sporze między nowymi i starymi władzami ZPB, gdyż uznał, że poprzednie kierownictwo samo się skompromitowało. Taką decyzję Giertych podjął po obejrzeniu filmu, który od ponad tygodnia emituje białoruska telewizja państwowa. Odsunięci w marcu od władzy działacze Związku Polaków na Białorusi opowiadają w nim, jak nowe kierownictwo, z pomocą polskich dyplomatów, dąży do zniszczenia organizacji i destabilizacji sytuacji w kraju.
Roman Giertych uważa, że były prezes Związku Polaków, Tadeusz Kruczkowski idąc na współpracę z białoruskimi władzami i występując w białoruskiej telewizji, zachował się niegodnie. Dlatego poseł uznał spotkanie z nim za bezcelowe.