Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja straszy Białoruś. Sprawa dotyczy też polskich producentów mleka

38
Podziel się:

W czwartek rosyjskie służby miały wprowadzić embargo na białoruskie produkty mleczne. Po raz kolejny skończyło się na pogróżkach. Nieoficjalnie mówi się, że sprawa związana jest m.in. z reeksportem z Europy - w tym także z Polski.

Polskie produkty mleczne, pomimo embarga, przedostają się przez Białoruś na rynek rosyjski
Polskie produkty mleczne, pomimo embarga, przedostają się przez Białoruś na rynek rosyjski (MICHAL KOSC/REPORTER)

W czwartek rosyjskie służby miały wprowadzić embargo na białoruskie produkty mleczne. Po raz kolejny skończyło się tylko na pogróżkach. Nieoficjalnie mówi się, że sprawa związana jest m.in. z reeksportem z Europy - w tym także i z Polski.

Producenci mleka z państw Unii, od czasu wprowadzenia rosyjskiego embarga w sierpniu 2014 roku, nie mogą wysyłać swoich towarów do Federacji. Choć branża tego nie potwierdza, polskie mleko płynie przez Białoruś.

- Dzięki reeksportowi europejskiemu np. łososia i ostryg z Norwegii, Białoruś zarabia rocznie około 200-300 milionów dolarów. Podobna sytuacja była z polskimi jabłkami, czy tureckimi pomidorami. Podobnie może być z polskim mlekiem. Są duże dostawy, później wystawia się label made in Belarus i z tego powodu, że nie ma granic, nie ma kontroli celnej, produkcja zachodnia trafia na rynek rosyjski - wyjaśnia politolog dr Paweł Usau.

Nie podoba się to rosyjskim służbom, które zagroziły Białorusinom wprowadzeniem embarga, jednak jak na razie się na to nie zdecydowały. Termin wprowadzenia zakazu eksportu przełożono już trzykrotnie. Mają być za to dokładniejsze kontrole na granicach i w białoruskich zakładach produkcyjnych.

Oficjalnym powodem wprowadzenia embarga miały być szkodliwe substancje wykryte w białoruskim mleku. Nieoficjalnie ma to związek z reeksportem produktów z Unii. Polscy przedsiębiorcy niechętnie mówią o transporcie mleka przez Białoruś do Rosji, ale statystyki są wyraźne.

Jak wynika z danych GUS, wartość eksportu produktów mlecznych z Polski na Białoruś na rok przed embargiem, czyli w 2013 r., wynosiła ponad 11 milionów zł. W 2016 roku było to już prawie 150 milionów.

Zobacz także: Zobacz: Polscy producenci żywności dobrze radzą sobie z rosyjskim embargiem

Dyrektor Polskiej Izby Mleka Agnieszka Maliszewska przyznaje, że po wprowadzeniu rosyjskiego embarga zwiększył się eksport na Białoruś, ale nie wskazuje bezpośredniego powiązania z rosyjskim reeksportem. Podkreśla, że branża na wprowadzeniu embarga straciła sporo, ale też sporo zyskała - m.in. nowe rynki zbytu. Dyrektor Izby wskazuje tu duże zainteresowanie i potencjał rynku chińskiego.

Maliszewska zaznacza jednak, że dla polskich przetwórców mleka, rynek rosyjski jest bardzo ważny i pomimo znalezienia nowych odbiorców, zależy im na zniesieniu embarga i przywróceniu relacji gospodarczych.

Liczby są w tej kwestii nieubłagane. Polski eksport produktów mlecznych w 2013 roku wynosił ponad 6 miliardów 800 milionów złotych. W 2017 to 3 miliardy 100 milionów.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(38)
jkui
6 lat temu
znow mydlisz Polakom oczy
jani
6 lat temu
Kto zarabia? Nasi producenci, czy białoruski pośrednik?
ed
6 lat temu
Rosja to jest bardzo dziwny kraj. Mają tyle ziemi, zróżnicowany klimat, powinni zalewać świat warzywami, owocami, mlekiem, mięsem, zbożem itd. Doprawdy gdyby nie ropa naftowa i gaz ziemny Rosja należałaby do krajów 3go świata.
och
6 lat temu
przecież nikt u ruskich embarga nie przestrzega, bo inaczej z głodu poumierają, no chyba że potrafią przerobić na jedzenie swoje uzbrojenie - którego maja w nadmiarze, nauczenie są że wszystko można kupić za gaz i ropę, a nie nauczyli się produkować własnej żywności
jww
6 lat temu
ale te embarga to EU i Polska nakładała , dziennikarz chyba niedouczony
...
Następna strona