Prezes Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet ocenił, że obecna sytuacja na rynkach finansowych w Europie jest najtrudniejsza od II wojny światowej, _ a być może nawet od czasu I wojny światowej _.
_ - Przeżyliśmy i przeżywamy naprawdę dramatyczne czasy _ - powiedział Trichet w rozmowie z niemieckim tygodnikiem _ Der Spiegel _. Wywiad ukaże się w najnowszym numerze tygodnika, który trafi do kiosków w poniedziałek.
Szef EBC porównał obecną sytuację w strefie euro do kryzysu upadku amerykańskiego banku Lehman Brothers we wrześniu 2008 r., który wywołał międzynarodowy kryzys finansowy.
Zdaniem szefa EBC nadal istnieje ryzyko, że kolejne państwa _ zarażą się _ kryzysem. _ _
_ - Może to nastąpić radykalnie szybko, czasem w ciągu kilku godzin _ - powiedział.
Jak dodał, UE musi dokonać _ kwantowego skoku _ w kwestii nadzoru nad polityką gospodarczą państw. _ - Potrzebne są skuteczne sankcje za naruszanie Paktu Stabilności i Wzrostu _ - ocenił Trichet.
W jego opinii to raczej rządy państw europejskich z ich wysokimi długami ponoszą odpowiedzialność za spadek wartości wspólnej waluty euro, a nie rynki finansowe.
Zaprzeczył również, by zapowiedź skupowania przez EBC obligacji państw UE, które znajdą się w kryzysie zadłużenia, była naruszeniem niezależności tej instytucji.
_ - nie ulegliśmy szefom państw i rządów. Na naszą decyzję wpłynęła wyłącznie nasza własna ocena sytuacji _ - zapewnił, dodając, że EBC nie postępuje według zaleceń rządów czy rynków.
Oświadczył też, że EBC nie dopuści, by podjęte działania doprowadziły do inflacji.