Rząd: Budżet jest bezpieczny. Opozycja: Pozapinany na agrafki

Według Rostowskiego przyjęty budżet jest pierwszym z kilku, które mają naprawić stan finansów publicznych. Szef resortu finansów podkreśla, że w przyszłorocznym budżecie zapisano znacznie mniejszy deficyt, niż w tegorocznym.

Przyjętą wczoraj przez Sejm ustawę budżetową skrytykowały wszystkie kluby opozycyjne. Równocześnie SLD, PiS i PJN zagłosowały przeciwko niej, twierdząc, że brak w niej wyraźnych priorytetów. W głosowaniu wzięło udział 425 posłów. Za głosowało 235, 187 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu.

Klub SLD głosował przeciwko ustawie budżetowej, bo zbyt mało środków przeznaczono na aktywne formy walki z bezrobociem. _ - To budżet bez ludzkiej twarzy, który nierównomiernie rozkłada akcenty _ - uważa poseł SLD Marek Wikiński.

_ - Nie bardzo wiadomo, co rząd robi, by burza kryzysowa do nas nie dotarła. Od dwóch lat w Polsce - w słowach - mamy oszczędności budżetowe. W czynach - potężny pakiet stymulacyjny, który podtrzymuje gospodarkę _ - mówił szef PiS, Jarosław Kaczyński.

Posłanka Elżbieta Jakubiak z Klubu Polska Jest Najważniejsza uważa, że minister Rostowski _ pospinał wszystko na plastikowe agrafki. _

_ - Podociągane, poprzekładane, ale bez pomysłu budżet. Wyskoczyły wszystkie inwestycje infrastrukturalne, budujące jakąś mapę drogową, jak różne węzły komunikacyjne _ - mówi Jakubiak.

Rostowski zarzucił opozycji, że w swojej krytyce nie odnosi się do spraw merytorycznych.

_ - Opozycja nie ma żadnego pojęcia, jak inaczej ten budżet skonstruować. Nie było żadnej krytyki założeń, wielkości makroekonomicznych. Tak w ogóle trochę jest to niepoważne _ - mówił minister finansów.

Koalicyjne PSL broni ustawy budżetowej - ale nie bez zastrzeżeń.

_ - Cieszy uchwalenie budżetu przed świętami, tym bardziej, że jest to budżet rozwoju, który daje szanse na modernizację Polski również przy wykorzystaniu środków pomocowych z UE. Jak na kryzysowy rok, jest to dobry budżet _ - powiedział Stanisław Żelichowski.

W jego ocenie, budżet na 2011 rok budzi pewien niedosyt, pomimo iż zostały w nim zapisane środki na wszystkie wrażliwe społecznie kwestie.

_ - Chcielibyśmy, aby wydatki były większe, ale żeby mogły być większe, to musiałyby być większe także wpływy do budżetu. Żyjemy obecnie w kryzysie i nie wszystko wyszło tak, jak byśmy chcieli _ - powiedział Żelichowski.

Poseł PSL Eugeniusz Kłopotek przyznaje opozycji prawo do krytyki, ale jego zdaniem po uchwaleniu ustawy posłowie PiS, PJN i PSL odetchnęli z ulgą, bo gdyby budżet nie został przyjęty, doszłoby do przyspieszonych wyborów.