Nowy polski rząd musi stawiać pragmatyzm przed populizmem - pisze w środę "Financial Times", na dzień przed głosowaniem w Sejmie nad wotum zaufania dla rządu Kazimierza Marcinkiewicza.
Jak podkreśla brytyjski dziennik, premier Marcinkiewicz "wydaje się być w wystarczającej mierze pragmatykiem", by zrozumieć ograniczania nakładane przez członkostwo w Unii Europejskiej, wymogi makroekonomiczne oraz wymagania inwestorów konieczne do wzrostu gospodarczego i zmniejszania bezrobocia.
"Pytanie, czy może kontrolować swoich bardziej radykalnych kolegów z PiS i populistycznych sprzymierzeńców" - dodaje "FT".
Gazeta pisze też, że PiS, które wygrało ostatnie wybory parlamentarne i którego kandydat wygrał wybory prezydenckie, zawsze obiecywało "rozpoczęcie rządów z fanfarą". "W tych słowach była prawda" - dodaje.
Brytyjski dziennik przypomina, że zaledwie po kilku dniach urzędowania, ministrowie zaczęli czystki w policji i w służbach specjalnych, zlikwidowali urząd pełnomocnika rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn oraz "oczernili zagraniczne hipermarkety".
"Inwestorzy, którzy mieli nadzieję, że PiS utworzy koalicję z liberalna PO, zostali pogrążeni w niepewności przez perspektywę rządu mniejszościowego popieranego przez prawicowych i lewicowych populistów, eurosceptyków" - podkreśla "FT".
Zdaniem gazety, prawdziwe niebezpieczeństwo wiąże się jednak z planowanymi atakami na postkomunistów, obwinianych przez PiS o korupcję, która dotknęła Polskę po 1989 r. "FT" zaznacza, że celem partii wydają być nie tylko jednostki, które powinny stanąć przed wymiarem sprawiedliwości, ale cała grupa ludzi z czasów komunizmu, m.in. wysocy rangą policjanci i tajni agenci.
Dziennik zaznacza, że niemożliwe jest naprawienie całego zła czasów komunistycznych, a taka próba może prowadzić do niebezpiecznych podziałów.
Jak dodaje "Financial TImes", Polska przyszłość leży w międzynarodowej współpracy gospodarczej i politycznej - w szczególności w ramach UE.
CZYTAJ TAKŻE: