Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Olszewski
Krzysztof Olszewski
|

Samorządowa rewolucja PiS. Partyjni kandydaci lepsi od społeczników

0
Podziel się:

Zamiast głosować na sąsiada, musisz wybrać partyjnego działacza. Burmistrz, którego znasz i popierasz nie będzie mógł kandydować w wyborach, bo politycy uznali, że robi to zbyt długo. Posłowie PiS wprowadzają zmiany w samorządach, które zamiast zwiększyć, ograniczą nasze prawa?

Samorządowa rewolucja PiS. Partyjni kandydaci lepsi od społeczników

Parlament w ekspresowym tempie prowadzi pracę nad projektem ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu „zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych”.

Brzmi dobrze, ale w rzeczywistości są to przepisy, które w znaczący sposób zmienią to, w jaki sposób wybieramy co cztery lata radnych, burmistrzów i prezydentów w wyborach samorządowych. To dlatego przeciw pospiesznie wprowadzanym rozwiązaniom protestuje nie tylko opozycja, ale również Związek Miast Polskich - największa w Polsce organizacja zrzeszająca samorządowców.

To centrala zdecyduje za Polaków

- Pod płaszczykiem „zwiększania udziału obywateli” tak naprawdę zmniejszane są ich prawa. Posłowie z Warszawy twierdzą, że osoby wskazane przez „centralę” lepiej niż rada gminy podzielą ją na okręgi wyborcze, że partyjni funkcjonariusze lepiej sprawdzą się w komisjach wyborczych. Twierdzą, że obywatele są za mało rozsądni, żeby mogli sami decydować, na ile kadencji wybrać wójta. Chcą zalegalizować „spadochroniarzy” – partyjnych kandydatów na radnych spoza gminy. Chcą z Warszawy decydować o tym, jak mają wyglądać sesje rady. Wiele pomysłów, zwłaszcza tych dotyczących organizacji wyborów, jest zupełnie księżycowych. Nie da się ich wykonać. Jeśli wejdą w życie, wybory samorządowe będą katastrofą - ostrzega Zygmunt Frankiewicz, prezes Związku Miast Polskich i prezydent Gliwic.

Niebezpieczne zmiany dla samorządów

Zgodnie z proponowanymi przez posłów PiS zmianami, to nie społeczności lokalne mają ustalać okręgi wyborcze w gminach oraz zasiadać w składzie komisji wyborczych. Nominowani do tych miejsc mają być partyjni działacze.

Także całkowita likwidacja jednomandatowych okręgów wyborczych, sprawi, że nawet w małych gminach (których jest ponad 2100), zamiast głosować na sąsiada, będziemy zmuszeni do głosowania na listy, głównie partyjne. Co gorsza wśród kandydatów znaleźć się będą mogły osoby, które na terenie danej gminy nie mieszkają i nie mają pojęcia o jej problemach. Wystarczy, że są zameldowane w tym samym województwie.

Samorządowcy są również przeciwni ograniczaniu do dwóch kadencji pracy burmistrza czy wójta. To pomysł nie tylko niezgodny z Konstytucją RP.

To projekt, który wykluczy z kandydowania w wyborach osoby, które doskonale sprawdziły się w pracy samorządowej i które mają duże poparcie wśród lokalnej społeczności.

Co ciekawe, podobne ograniczenia nie dotyczą posłów, którzy w parlamencie zasiadają nawet od kilkudziesięciu lat. Oznacza to odebranie obywatelom konstytucyjnego prawa wybierania swoich przedstawicieli do władz samorządowych.

Zmniejszą się też uprawnienia radnych, którzy nie będą wybierać skarbnika – głównego księgowego budżetu, a w dużych miastach nie będą mogli sami kształtować swoich relacji z mieszkańcami w ramach budżetu partycypacyjnego, bo ustawodawca zrobi to za nich.

Sam się przekonaj czy to dobra zmiana

Związek Miast Polskich ostrzega nie tylko przed samymi zmianami, ale alarmuje, że posłowie nie stworzyli miejsca na wysłuchanie opinii licznych środowisk, których dotyczą zmiany.

Podczas obrad powołanej do pracy nad ustawą Nadzwyczajnej Komisji zgłoszono formalne wnioski o zorganizowanie w Sejmie wysłuchania publicznego - wszystkie one zostały jednak odrzucone.

W konsekwencji, ani wnioskodawcy, ani opinia publiczna nie mają okazji do zapoznania się z poglądami tak zwolenników, jak przeciwników proponowanych rozwiązań.

„Uważamy to nie tylko za stratę, ale też naruszenie dobrych zwyczajów dotyczących wpływu obywateli na ważne rozstrzygnięcia w sferze publicznej. Bolesnym paradoksem jest w tej sytuacji to, że w samej nazwie projektu ustawy mowa jest o zwiększeniu udziału obywateli” - piszą w swym apelu przedstawiciele Związku Miast Polskich.

By dowiedzieć się, co różne środowiska myślą o proponowanych zmianach, Związek Miast Polskich wraz z innymi organizacjami samorządowymi i pozarządowymi organizuje obywatelskie wysłuchanie publiczne.

Kardynalną zasadą wysłuchania publicznego będzie danie równych szans wypowiedzi zarówno zwolennikom, jak i przeciwnikom proponowanych rozwiązań.

Wszystkie zebrane w jego trakcie opinie zostaną spisane i przekazane parlamentarzystom i przedstawicielom rządu, Kancelarii Prezydenta RP oraz udostępnione opinii publicznej.

Wysłuchanie odbędzie się w sobotę 9 grudnia 2017 r. w godzinach 10:30- 16.00 w budynku dawnej Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego (ul. Krakowskie Przedmieście 26/28).

Szczegółowe informacje o wysłuchaniu, w tym opis intencji mu towarzyszących, a także jego regulamin i formularz zgłoszeniowy znajdują się na stronie www.wysluchanieobywatelskie.pl.

Zgłoszenia udziału w wysłuchaniu można przesyłać do 7 grudnia do godz.12.00.

Partnerem artykułu jest Związek Miast Polskich

związek miast polskich
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)